Choć zmagania rozpoczęły się dzisiaj, to kolejki po bilety ustawiały się już od soboty. Jak co roku, teren przed wejściem do All England Clubu zamienił się w pole namiotowe. Ci, którym udało się odstać swoje i zdobyć upragnioną wejściówkę zgromadzili się tłumnie na korcie nr 12, gdzie Wiktoria Azarenka zweryfikowała powód przyznania Anett Kontaveit dzikiej karty od organizatorów - bardzo dobry bilans pojedynków na trawie w tym sezonie (14 zwycięstw przy dwóch porażkach).
[ad=rectangle]
Białorusinka od początku meczu dobrze radziła sobie z serwisem przeciwniczki, jedną z jej największych broni Estonki. Returnami na jej bekhend szybko wymuszała błędy przeciwniczki, a niskimi płaskimi piłkami odsłaniała toporne poruszanie się 19-latki z Tallinna. Jedynym istotnym problemem dwukrotnej mistrzyni Australian Open, widocznym głównie we wczesnych fragmentach pojedynku był jej serwis. Azarenka popełniła pięć podwójnych błędów serwisowych, a drugie podanie praktycznie oddawało inicjatywę w wymianach Kontaveit.
Kolejną rywalką Białorusinki będzie Kirsten Flipkens, która na korcie obok poradziła sobie z Anniką Beck. I set wcale nie wskazywał na taki wynik, bardziej odzwierciedlał jak daleko jest Belgijka od formy sprzed dwóch lat, która pozwoliła jej tutaj na dojście do półfinału. W kolejnych dwóch odsłonach 96. rakieta świata ograniczyła liczbę niewymuszonych błędów, zaczęła przeważać w wymianach i po 107 minutach walki zakończyła mecz na swoją korzyść. Awans do II rundy pozwala Flipkens na utrzymanie się w pierwszej "100" rankingu WTA jeszcze przez kilka najbliższych tygodni.
Recepty na bardzo agresywny tenis ubiegłorocznej mistrzyni turnieju juniorskiego Jeleny Ostapenko nie znalazła rozstawiona z "dziewiątką" Carla Suarez. Jeżeli do niedziałających zupełnie na trawie rotacji Hiszpanki dodamy bezkompromisowa grę Łotyszki i świetne wykorzystywanie geometrii kortu, otrzymamy przyczynę tak jednostronnego wyniku na rzecz 18-latki, która podobnie jak Kontaveit w turnieju głównym znalazła się dzięki dzikiej karcie. W II rundzie Łotyszka zmierzy się z Kristiną Mladenović, która okazała się lepsza od Alexandry Dulgheru.
Suárez nie była pierwszą rozstawioną zawodniczką, która pożegnała się z londyńskim turniejem. Turniejowa "24" Flavia Pennetta przegrała z Zariną Diyas, która rok temu w drodze do 1/8 finału w II rundzie stoczyła pasjonujący pojedynek właśnie z Hiszpanką.
Sporo problemów z awansem do II rundy miała Karolína Plíšková. Czeszka zmierzała po pewne zwycięstwo w dwóch setach, ale Irinie Falconi udało się odrobić stratę przełamania, zbudować własną i doprowadzić do trzeciej partii. To wyraźnie zmotywowało turniejową "11" , która w decydującej odsłonie wygrała wszystkie gemy przy serwisie Amerykanki.
Zaledwie 64 minut na pokonanie Yi-Fan Xu potrzebowała Ana Ivanović. W kolejnym meczu zmierzy się z Bethanie Mattek-Sands, pogromczynią niespodziewanej ćwierćfinalistki tegorocznego Rolanda Garrosa, Alison van Uytvanck.
Szczęśliwcy z biletami na kort 1 mogli zobaczyć w akcji jedno z zanikających uderzeń w kobiecych rozgrywkach - jednoręczny bekhend, do tego uderzany płasko, nie topspinowy lub slajsowany. Jego wykonawczynią Margarita Gasparian, próbującą odczytać jego kierunki - Serena Williams. I to właśnie, wraz z równie dobrym forhendem Rosjanki szybko zirytowało pięciokrotną triumfatorkę londyńskich zawodów.
Szybko pojawiła się zaciśnięta pięść, okrzyki, a wraz z nimi lepsza gra Amerykanki. Bo dyspozycja 20-letniej moskwianki zmusiła liderkę rankingu WTA do wejścia na najwyższy poziom zaangażowania. Dzięki temu udało jej się przełamać Gasparian i triumfować w I secie.
W następnej partii rozpędzona Williams nie spuściła z tonu, który jak na razie jest za wysoki dla rosyjskiej kwalifikantki i zwyciężyła 6:1. W kolejnym meczu 20-krotna triumfatorka turniejów Wielkiego Szlema zmierzy się z Tímeą Babos, która poradziła sobie z inną zawodniczką z eliminacji, Petrą Cetkovską. Czeszka wciąż usiłuje wrócić na swoją dawną pozycję po licznych kontuzjach, która wykluczyły ją z gry na kilka miesięcy.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 10,332 mln funtów
poniedziałek, 29 czerwca
I runda gry pojedynczej:
Serena Williams (USA, 1) - Margarita Gasparian (Rosja, Q) 6:4, 6:1
Ana Ivanović (Serbia, 7) - Yi-Fan Xu (Chiny, Q) 6:1, 6:1
Karolína Plíšková (Czechy, 11) - Irina Falconi (USA) 6:4, 4:6, 6:1
Wiktoria Azarenka (Białoruś, 23) - Anett Kontaveit (Estonia, WC) 6:2, 6:1
Jelena Ostapenko (Łotwa, WC) - Carla Suárez (Hiszpania, 9) 6:2, 6:0
Zarina Dijas (Kazachstan) - Flavia Pennetta (Włochy, 24) 6:3, 2:6, 6:4
Tímea Babos (Węgry) - Petra Cetkovská (Czechy, Q) 7:6(4), 6:3
Kristina Mladenović (Francja) - Alexandra Dulgheru (Rumunia) 6:2, 6:1
Kirsten Flipkens (Belgia) - Annika Beck (Niemcy) 0:6, 6:3, 6:4
Anna-Lena Friedsam (Niemcy) - Witalia Diaczenko (Rosja) 3:6, 6:3, 7:5
Bethanie Mattek-Sands (USA, Q) - Alison van Uytvanck (Belgia) 6:3, 6:2
Alaksandra Sasnowicz (Białoruś, Q) - Lin Zhu (Chiny) 4:6, 7:5, 6:1
Coco Vandeweghe (USA) - Anna Schmiedlová (Słowacja) 6:4, 6:2