ATP Atlanta: Czwartek deszczu i niespodzianek, z faworytów ostał się jedynie John Isner

John Isner po dwóch tie breakach pokonał Radka Stepanka i awansował do ćwierćfinału turnieju ATP w Atlancie. Niespodziewanych porażek w czwartek doznali Jack Sock oraz Steve Johnson.

John Isner jest najbardziej utytułowanym tenisistą w krótkiej historii turnieju ATP w Atlancie. Amerykanin brał udział w każdej z dotychczas rozegranych edycji tych imprezy i tylko jeden raz (w 2012 roku) odpadł przed finałem. W sezonach 2010-11 przegrywał mecze o tytuł z Mardym Fishem, a w dwóch ostatnich latach zdobywał mistrzowskie trofea.
[ad=rectangle]
W czwartek Isner wygrał 17., w tym dziewiąty z rzędu, mecz w dziejach swoich występów w BB&T Atlanta Open. W spotkaniu sesji wieczornej 30-latek z Tampy okazał się lepszy od Radka Stepanka, ogrywając Czecha drugi raz w piątej konfrontacji.

Oba sety tego przerywanego przez opady deszczu pojedynku miał identyczny przebieg. Štěpánek wychodził na prowadzenie z przełamaniem, ale za każdym razem tracił przewagę i do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rozgrywki tie breakowe. Pierwszą Isner wygrał 7-3, a drugą 9-7, broniąc piłki setowej. Reprezentant gospodarzy mógł zakończyć starcie nieco szybciej, lecz w dziesiątym gemie drugiej odsłony nie wykorzystał dwóch piłek meczowych.

Najwyżej rozstawiony Isner, który w ciągu dwóch godzin i dziesięciu minut gry zaserwował aż 33 asy, w ćwierćfinale zmierzy się z Ricardasem Berankisem. Litwin sprawił niespodziankę, eliminując turniejową "szóstkę", Steve'a Johnsona. 25-latek z Wilna posłał dziesięć asów, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 21 z 28 rozegranych punktów, wykorzystał cztery z sześciu break pointów i zwyciężył 6:4, 6:2.

Do zaskakującego rozstrzygnięcia doszło również w konfrontacji dwóch reprezentantów gospodarzy. Kwalifikant Denis Kudla bez straty seta wygrał z oznaczonym numerem trzecim Jackiem Sockiem, zeszłorocznym mistrzem zmagań w Atlancie w deblu.

- Myślę, że dobrze grałem w najważniejszych momentach oraz pomagał mi serwis. Dzięki temu dawałem sobie szansę, aby atakować. Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu w tych warunkach. Trudno się gra, gdy jest tak gorąco. Ja od czterech dni jestem w ogniu walki, dla niego był to pierwszy mecz w tym turnieju i nie potrafił uchwycić właściwego rytmu. Jestem szczęśliwy z tego zwycięstwa - powiedział urodzony w Kijowie 22-latek, dla którego to trzeci w karierze awans do ćwierćfinału turnieju głównego cyklu.

O półfinał Kudla powalczy z Dudim Selą, z którym przegrał przed trzema laty w Delray Beach. Izraelczyk, ubiegłoroczny finalista zawodów w stolicy stanu Georgia, w czwartek wygrał 7:5, 6:3 z rozstawionym z "ósemką" Benjaminem Beckerem, wyrównując na 2-2 bilans bezpośrednich spotkań z Niemcem w cyklu ATP World Tour.

BB&T Atlanta Open, Atlanta (USA)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 585,8 tys. dolarów
czwartek, 30 lipca

II runda gry pojedynczej:

John Isner (USA, 1) - Radek Štěpánek (Czechy, PR) 7:6(3), 7:6(7)
Denis Kudla (USA, Q) - Jack Sock (USA, 3) 7:6(6), 6:3
Ričardas Berankis (Litwa) - Steve Johnson (USA, 6) 6:4, 6:2
Dudi Sela (Izrael) - Benjamin Becker (Niemcy, 8) 7:5, 6:3

Komentarze (1)
avatar
ALLEZ
31.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jeden z najmniejszych zagra z jednym z najwiekszych - Isner dla Berankisa to prawdziwe wyzwanie