ATP Waszyngton: John Isner nie zdobył dubletu, tytuł dla Keia Nishikoriego

John Isner nie zdobył drugiego z rzędu tytułu na amerykańskich kortach twardych. W finale turnieju ATP w Waszyngtonie triumfował Kei Nishikori.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Powiedzenie "do trzech razy sztuka" nie sprawdziło się w przypadku Johna Isnera. Amerykanin po raz trzeci zagrał w finale turnieju ATP w Waszyngtonie i po raz trzeci poniósł porażkę. W 2007 roku przegrał z Andym Roddickiem, w 2013 z Juanem Martínem del Potro, a w niedzielę uległ Keiowi Nishikoriemu. Tym samym Japończyk został pierwszym w historii triumfatorem Citi Open pochodzącym z Azji.
W premierowym secie niedzielnego finału inicjatywa należała do Isnera. Amerykanin już w czwartym gemie mógł wywalczyć przełamanie, ale przy poincie trafił z forhendu w siatkę. Chwilę później swoje szanse miał Japończyk, ale 30-latek z Greensboro oddalił break pointy dwoma potężnymi serwisami. Do przełamania w końcu doszło i to w kluczowym dla losów pierwszej odsłony gemie dziesiątym, przy prowadzeniu Isnera 5:4. Wówczas reprezentant gospodarzy postawił na agresywne returny, co przyniosło mu skutek. Po znakomitej odpowiedzi na serwis Nishikoriego Amerykanin wywalczył piłkę setową, przy której popisał się kolejnym fantastycznym returnem z forhendu.

Nishikori nie rozmyślał o przegranym secie, tylko od razu na początku drugiego ruszył do ataku i już w gemie otwarcia zanotował przełamanie, po czym podwyższył prowadzenie na 2:0. 25-latek z Shimane do końca tej partii skutecznie pilnował własnego podania i doprowadził do wyrównania.

Trzeci set żywo przypominał drugą odsłonę. Ponownie Nishikori szybko, już w trzecim gemie, przełamał serwis rywala, gdy przy break poincie Isner trafił z forhendu w siatkę, i znów bardzo swobodnie spisywał się przy swoim podaniu. Amerykanin nie mógł nawet się zbliżyć do przełamania reprezentanta Kraju Kwitnącej Wiśni. Japończyk pewnie zmierzał po triumf, a mecz zakończył nonszalanckim wolejem.

Dla Nishikoriego, który dzięki mistrzostwu w Citi Open w poniedziałkowym notowaniu rankingu ATP awansuje z piątej na czwartą lokatę, to dziesiąty tytuł w karierze, w tym trzeci w 2015 roku, po triumfach w Memphis i w Barcelonie.


Isner natomiast także przesunie się w górę klasyfikacji ATP (z 18. na 12. miejsce). Amerykanin, który przed tygodniem zwyciężył w Atlancie, mógł zdobyć drugi z rzędu i łącznie 11. tytuł w karierze, lecz dziesiąty raz w karierze musiał uznać wyższość swojego przeciwnika w finale imprezy głównego cyklu.

To, co nie udało się Isnerowi, dokonali w deblu ubiegłotygodniowi mistrzowie turnieju w Atlancie, Bob i Mike Bryanowie. W finale Citi Open Amerykanie pokonali 6:4, 6:2 rozstawioną z numerem drugim parę Ivan Dodig / Marcelo Melo i tym samym zdobyli 108. deblowy tytuł w cyklu ATP World Tour.

Citi Open, Waszyngton (USA)
ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 1,5 mln dolarów
niedziela, 9 sierpnia

finał gry pojedynczej:

Kei Nishikori (Japonia, 2) - John Isner (USA, 8) 4:6, 6:4, 6:4

finał gry podwójnej:

Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1) - Ivan Dodig (Chorwacja, 2) / Marcelo Melo (Brazylia, 2) 6:4, 6:2

ATP Montreal: Djoković, Murray, Nadal i Monfils w turnieju debla. Na starcie także Matkowski

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×