ATP Montreal: Nadal wyeliminowany przez świetnego Nishikoriego, Djoković i Chardy obronili meczbole

Kei Nishikori wygrał z Rafaelem Nadalem i w półfinale turnieju ATP w Montrealu zagra z Andym Murrayem. W swoich ćwierćfinałach Novak Djoković obronił dwa meczbole, a Jeremy Chardy siedem.

Novak Djoković był o krok od zakończenia swoich występów w tegorocznym Rogers Cup. W ćwierćfinale Serb długo nie mógł znaleźć recepty na znakomicie grającego Ernestsa Gulbisa, ale przetrwał ten niezwykle trudny pojedynek, broniąc dwóch piłek meczowych i zwyciężając w trzech setach.
[ad=rectangle]
Początkowo wszystko układało się po myśli Djokovicia, który szybko objął prowadzenie z przełamaniem. Gulbis jednak odrobił stratę i poszedł za ciosem. W 11. gemie Łotysz przy break poincie wygrał niesamowitą, składającą się z 36 uderzeń wymianę, kończąc ją wygrywającym forhendem. Następnie łatwo utrzymał podanie, zapisując na swoim koncie premierową odsłonę.

Sytuacja Serba stała się krytyczna po piątym gemie drugiej odsłony, gdy oddał podanie podwójnym błędem serwisowym. Po chwili to Gulbis został przełamany, również popełniając podwójny błąd serwisowy, i w drugim secie znów był remis. Ostatecznie o losach tej partii decydować musiał tie break. W nim łotewski kwalifikant wyszedł na prowadzenie 6-4, co oznaczało dwie piłki meczowe. Jednak ich nie wykorzystał - przy pierwszej Djoković posłał winnera z forhendu, a przy drugiej Gulbis trafił z bekhendu w siatkę. Ostatecznie dramatyczna rozgrywka padła łupem lidera rankingu ATP 9-7.

W trzecim secie Gulbis już nie podjął walki. Zdołał wywalczyć tylko jednego gema, a pojedynek zakończył podwójnym błędem serwisowym. Schodzący z kortu Łotysz otrzymał głośną owację od zachwyconej publiczności. Brawo bił również sam Djoković, który powiedział: - Muszę powiedzieć, że Gulbis zagrał doskonały mecz. W każdym momencie był w stanie posłać niesamowite uderzenia i wywierał presję na moim drugim serwisie.

- Mecz bardzo mi się podobał. Dziękuję publiczności za wsparcie. Nie jestem zadowolony ze swojej gry, ale w takich momentach trzeba walczyć. Tylko wiara i walka pozwala wygrywać, gdy ci nie idzie - dodał belgradczyk, który w ciągu dwóch godzin i 30 minut gry zaserwował dziesięć asów, uzyskał trzy przełamania, posłał 25 zagrań kończących (Gulbis 27) i popełnił 35 niewymuszonych błędów (Łotysz 48).

W półfinale Djoković zagra z Jeremym Chardym, z którym mierzył się dziewięciokrotnie i nigdy nie stracił nawet seta. W piątek Francuz dokonał rzeczy niezwykłej. Pokonał Johna Isnera 6:7(9), 7:6(13), 7:6(4), broniąc siedmiu meczboli (pięciu w tie breaku drugiego seta i dwóch w 12. gemie trzeciej partii). Cały pojedynek trwał trzy godziny i osiem minut. - To był szalony mecz. Obaj znakomicie serwowaliśmy i obaj mieliśmy szansę, by wygrać. Cieszę się, że to ja zwyciężyłem - powiedział 28-latek z Pau, który w 1/2 finału imprezy rangi ATP Masters 1000 wystąpi pierwszy raz w karierze.

Kei Nishikori w genialnym stylu rozprawił się z Rafaelem Nadalem. Japończyk pokazał tenis najwyżej klasy. Jego uderzenia były zbyt mocne i zbyt dokładne dla genialnie poruszającego się po korcie Hiszpana. Dodatkowo 26-latek z Shimane miał odpowiedź na niemal każde zagranie słynnego rywala oraz fantastycznie returnował. Nishikori w ciągu 83 minut gry czterokrotnie przełamał Nadala i wygrał 6:2, 6:4.

Dla Nishikoriego to pierwsze zwycięstwo z Nadalem w ósmej konfrontacji. - Gdy gram z Rafą, muszę nieco zmieniać swoją taktykę. Byłem bliski pokonania go w zeszłym roku w Madrycie. Tym razem mi się udało, bo w pełni dominowałem na korcie. Nadal rzadko trafiał pierwszym serwisem, więc wiedziałem, że muszę atakować jego drugie podania. W moim tenisie wszystko funkcjonowało prawidłowo - powiedział reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni.

O finał Japończyk zagra z Andym Murrayem, z którym ma bilans 1-4. Brytyjczyk w ćwierćfinale okazał się lepszy od broniącego tytułu Jo-Wilfrieda Tsongi. W nocnym meczu (zakończonym o godz. 1:30 czasu lokalnego) tenisista z Dunblane nie grał porywająco, ale za to bardzo skutecznie. Popełniał niewiele prostych błędów i po jednym razie w każdym z setów przełamał serwis Francuza, co pozwoliło mu wygrać z agresywnie grającym rywalem 6:4, 6:4.

Rogers Cup, Montreal (Kanada)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 3,587 mln dolarów
piątek, 14 sierpnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Novak Djoković (Serbia, 1) - Ernests Gulbis (Łotwa) 5:7, 7:6(1), 6:1
Andy Murray (Wielka Brytania, 2) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 10) 6:4, 6:4
Kei Nishikori (Japonia, 4) - Rafael Nadal (Hiszpania, 7) 6:2, 6:4
Jérémy Chardy (Francja) - John Isner (USA, 16) 6:7(9), 7:6(13), 7:6(4)

Komentarze (9)
avatar
Grzymisław
15.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ehh, Gulbis i Isner przegrali wygrane mecze... Rozumiem, że Isner miał kontuzję kolana, a Gulbis grał z nr 1 na świecie, ale w takich meczach tym bardziej trzeba każdą okazję wykorzystywać. I t Czytaj całość
avatar
vamos
15.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gulbis kurza stopa, co to było!! 
avatar
Kike
15.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cieszę się z powrotu Gulbisa :) 
avatar
yoda79
15.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie załapaliście. Djoko czu Muzza nawet jak są w gorszej formie dochodzą wysoko (najczęściej), Nadal odpada zazwyczaj szybko. 
avatar
yoda79
15.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nadal to ma szczęście, gdy jest w słabszej formie to nie dochodzi zbyt wysoko i ogrywają go zawodnicy spoza ścisłego topu. Gdyby grał jak Djoko/Fed/Muzza z takim Nole miałby już bilans na minus Czytaj całość