- Kiedy mój trener powiedział mi, że Szarapowa wycofała się i jestem w głównej drabince, pomyślałam sobie "Dzięki ci Boże!". Byłam bardzo uradowana, ponieważ aby dostać się do turnieju wielkoszlemowego jako lucky loser trzeba mięć niesamowite szczęście - wyznała Daria Kasatkina.
18-letnia Rosjanka, triumfatorka juniorskiego Rolanda Garrosa 2014, po raz pierwszy w karierze przystąpiła do kwalifikacji wielkoszlemowej imprezy, ale w decydującej fazie musiała uznać wyższość innej zdolnej rodaczki, Jelizawiety Kuliczkowej. Kasatkina zamierzała już opuścić Nowy Jork, kiedy dowiedziała się o wycofaniu Marii Szarapowej.
- To dla mnie coś specjalnego, ponieważ kilka dni temu byłam poza turniejem, a teraz jestem w III rundzie. Kiedy zadzwoniła do mnie mama, prawie się rozpłakałam. Jestem bardzo szczęśliwa, podobnie jak mój sztab - powiedziała utalentowana nastolatka.
W poniedziałek wielbicielka tenisa Rafaela Nadala okazała się lepsza w trzech setach od broniącej barw Australii Darii Gawriłowej. W środę w dwóch partiach odprawiła Chorwatkę Anę Konjuh. Do walki o 1/8 finału przystąpi w piątek, a jej przeciwniczką będzie Francuzka Kristina Mladenović.
- Nie odczuwam żadnej presji z powodu tego, że po raz pierwszy gram w Wielkim Szlemie. Ani ze strony rodziców, ani ze strony mojego sztabu - zakończyła Kasatkina.