WTA Tokio: Była liderka rankingu deblowego na drodze Magdy Linette do półfinału

Magda Linette w tym tygodniu w Tokio odniosła dwa zwycięstwa nad tenisistkami z czołowej 100 i w sumie ma ich na swoim koncie 11. Najpierw odprawiła Lauren Davis, a w II rundzie wyeliminowała klasyfikowaną na 43. miejscu Zarinę Dijas. Poznanianka po raz pierwszy w karierze pokonała zawodniczkę z Top 50 rankingu. Polka osiągnęła trzeci ćwierćfinał w głównym cyklu. Dwa lata temu w Baku, w swoim zaledwie drugim występie w WTA Tour, doszła do półfinału. W ubiegłym sezonie dotarła do ćwierćfinału w Kuala Lumpur.

O drugi singlowy półfinał Linette zagra w piątek (początek około godz. 8:00 czasu polskiego) z Su-Wei Hsieh. Tajwanka w poprzednich rundach wyeliminowała Polonę Hercog i Kurumi Narę. Dwa mecze z rzędu w głównym cyklu wygrała ona po raz pierwszy od marca. Doszła wówczas do półfinału w Kuala Lumpur. W malezyjskiej imprezie, trzy lata temu, Hsieh święciła jeden ze swoich dwóch singlowych triumfów. W 2012 roku wygrała również turniej w Kantonie. To są jedyne finały, w których wystąpiła.

Hsieh dużo bardziej znana jest z sukcesów deblowych. Wywalczyła 17 tytułów, w tym dwa wielkoszlemowe (Wimbledon 2013, Roland Garros 2014). Dwa lata temu triumfowała również w Mistrzostwach WTA. Te trzy trofea zdobyła w parze z Shuai Peng. W maju 2014 roku Hsieh została numerem jeden w rankingu deblowym. Stała się w ten sposób rzecz historyczna, bo wcześniej żaden reprezentant Tajwanu (mężczyzna czy kobieta) nie był liderem klasyfikacji WTA (w singlu czy deblu). Hsieh to także była 23. rakieta globu w grze pojedynczej. Żadna inna tenisistka z tego kraju nie wspięła się wyżej w rankingu. Dokonała tego pod kierunkiem jednej z legend australijskiego tenisa, Paula McNamee.

Hsieh treningi rozpoczęła pod okiem jej ojca Tze-Lunga. Pierwszy kontakt z tenisem Tajwanka miała w wieku pięciu lat. Jeśli chodzi o singlowe dokonania największe sukcesy odniosła na kortach twardych, ale jej ulubionym turniejem jest Roland Garros, mimo że w singlu na paryskiej mączce w pięciu startach nie wygrała ani jednego meczu. Jej idolami byli Steffi Graf i Andre Agassi.

Hsieh to jedna z niewielu tenisistek posługująca się zarówno oburęcznym forhendem, jak i bekhendem. Jej uderzenia są zatem bardzo płaskie. Zagrywa dużo piłek po ciasnym krosie. Tajwanka gra dropszoty i używa slajsa także na kortach ziemnych, co nie jest zbyt częstymi zjawiskiem w kobiecym tenisie. Takim niekonwencjonalnym stylem wyprowadzała z równowagi wiele rywalek.

W 2008 roku Hsieh jako pierwsza Tajwanka doszła do IV rundy wielkoszlemowego turnieju. Osiągnęła go w Australian Open. Przeszła wtedy kwalifikacje i wyeliminowała m.in. Sybille Bammer, ówczesną 20. rakietę globu. W walce o ćwierćfinał uległa Justine Henin. Poza tym Hsieh jeszcze raz doszła do III rundy zawodów tej rangi (Wimbledon 2012).

Regularność nigdy nie była mocną stronę Hsieh. Po najlepszym w karierze sezonie 2012, w latach 2013-2014 aż z 20 turniejów odpadła po pierwszym meczu. W 2015 roku Tajwanka wygrała dwa turnieje ITF, ale w głównym cyklu tylko w dwóch turniejach doszła dalej niż do II rundy, w Kuala Lumpur i teraz w Tokio. Linette gra coraz lepiej i ma spore szanse, by pokonać Hsieh. Na początku może mieć problemy z przyzwyczajeniem się do stylu gry Tajwanki, więc musi uzbroić się w cierpliwość, przejmować inicjatywę i wykorzystywać pojawiające się okazje.

Japan Women's Open Tennis, Tokio (Japonia)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
piątek, 18 września

ćwierćfinał:
kort 1, trzeci mecz od godz. 4:00 czasu polskiego

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)