ATP Szanghaj: Wawrinka nie miał ochoty walczyć z Nadalem, Tsonga lepszy od Andersona

Rafael Nadal w 63 minuty rozprawił się ze Stanem Wawrinką, wygrywając 6:2, 6:1 i awansował do półfinału turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Szanghaju. Sobotnim przeciwnikiem Hiszpana będzie Francuz Jo-Wilfried Tsonga.

Jako pierwsi wyszli w piątek na kort Jo-Wilfried Tsonga i Kevin Anderson, który w poniedziałek zadebiutował w Top 10. Francuz wygrał ich premierowe spotkanie, rozegrane w 2014 roku na mączce w Rzymie, ale dokonał tego po dwóch zaciętych tie breakach.

W piątek Francuz i reprezentant RPA znów rozegrali bardzo zacięty mecz, ale tym razem Tsonga potrzebował trzech setów do zwycięstwa. W pierwszym przełamań nie było i oznaczony "16" tenisista zwyciężył po tie breaku. W końcówce drugiej partii Anderson uzyskał kluczowego breaka, wyrównując stan rywalizacji, lecz ostatnie słowo należało do reprezentanta Trójkolorowych.

Po dwóch godzinach i 40 minutach Tsonga pokonał oznaczonego 12. numerem Andersona 7:6(6), 5:7, 6:4. Francuz zanotował 15 asów, trzy podwójne błędy, 39 winnerów i 29 błędów własnych. Reprezentant RPA miał natomiast 17 asów, cztery podwójne błędy, 45 kończących uderzeń i 35 pomyłek.

Przeciwnikiem Tsongi w półfinale zawodów Shanghai Rolex Masters będzie w sobotę Rafael Nadal. Hiszpan nie marnował w piątek czasu na korcie i rozgromił Stana Wawrinkę 6:2, 6:1. Szwajcar zagrał fatalnie. W ciągu 63 minut zanotował aż 34 błędy własne i czterokrotnie stracił serwis. Dla 14-krotnego mistrza wielkoszlemowego było to 13. zwycięstwo nad Helwetem w głównym cyklu.

Shanghai Rolex Masters, Szanghaj (Chiny)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 4,783 mln dolarów
piątek, 16 października

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Rafael Nadal (Hiszpania, 8) - Stan Wawrinka (Szwajcaria, 4) 6:2, 6:1
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 16) - Kevin Anderson (RPA, 12) 7:6(6), 5:7, 6:4

#dziejesiewsporcie: mecz Syrii z Afganistanem nudny? Nic bardziej mylnego

Komentarze (10)
avatar
Nole
16.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czego by o Stanie nie napisać - Rafa wraca. Może jeszcze nie w tym turnieju, może jeszcze nie w tym sezonie... Ale w następnym na sto procent wróci do gry o największe trofea. 
avatar
Ten wredny frajer z Neta
16.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwniejszego zdjęcia nie mogliście już mu chyba znaleźć... 
omi ex machina
16.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze w pierwszym , no może jeszcze w drugim i trzecim gemie Stan miał ochotę. Mecz to jednak gemów minimum kilkanaście a Rafie w każdym grać się chciało -_^ 
Seb Glamour
16.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Rafa ale,że też z Jo w półfinale...szkoda... 
avatar
jadro ciemnosci
16.10.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
O Stanie już pisałem wcześniej "pieśni pochwalne" na temat dzisiejszego meczu, nie ma co więcej już tego tematu poruszać.
Ale ciekawie jest bo Tomić się mocno postawił Novakowi :)