Tommy Robredo: Gdy wiem, że dałem z siebie wszystko, wracam do domu spokojny

Tommy Robredo na korcie jest wojownikiem, który walczy do końca o każdą pojedynczą piłkę. Sam tenisista przyznał w wywiadzie dla Punto de Break, że dopiero, gdy da z siebie wszystko, może w spokoju wracać do domu.

Karolina Konstańczak
Karolina Konstańczak

Tommy Robredo pomimo skończonych 33 lat ani myśli o sportowej emeryturze. Chociaż zmaga się obecnie z problemami ze stopą, nie zniechęca go to do dalszej pracy i cały czas chce się poprawiać.

- Nigdy nie pomyślałem o zakończeniu kariery - powiedział Robredo w wywiadzie dla francuskiej strony Punto de Break. - Od zmagań w Barcelonie mam problemy ze stopą, a tak naprawdę wystarczy chwila, abyś poczuł mentalne zmęczenie. Zdajesz sobie sprawę, że jeśli chcesz trenować przez godzinę, musisz rehabilitować się przez dwie lub trzy godziny, a do tego nie wolno ci zbyt dużo biegać. W trakcie swojej kariery nie borykałem się z wieloma kontuzjami, ale stopa zdecydowanie sprawia mi najwięcej kłopotów.

- Jestem waleczny i mam swoją utartą rutynę. Treningi dają mi wiele radości. Zawsze staram się szukać rzeczy, które mogę poprawić, nawet jeśli czasami nie prezentowałem swojego najlepszego tenisa. Kiedy kończę mecz ze świadomością, że dałem z siebie wszystko i próbowałem, wracam do domu spokojny. Gdy jednak jest inaczej, nie czuję tego.

Robredo dotychczas zdobył 12 tytułów ATP, a w 2006 roku wspiął się na najwyższe w swojej karierze piąte miejsce. Ponadto siedmiokrotnie meldował się w ćwierćfinale imprezy wielkoszlemowej, jednak nigdy nie udało mu się pokonać tej bariery.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×