Mecz Boba i Mike Bryanów z Jamiem Murrayem i Johnem Peersem był nie tylko bezpośrednią konfrontacją o półfinał Masters, ale też kolejnym aktem rywalizacji o zakończenie sezonu jako najlepsza para świata. Szanse na to miano ostatecznie zachowali Amerykanie, którzy obronili pięć piłek meczowych i pokonali Brytyjczyka i Australijczyka 6:7(5), 7:6(5), 16-14.
W I secie Bryanowie z 2:5 wyrównali na 5:5, a w 12. gemie obronili piłkę setową, ale jednak na 1-0 wyszli Murray i Peers. W tie breaku II partii Brytyjczyk i Australijczyk byli dwa punkty od meczu, ale od 5-3 stracili cztery punkty.
W rozstrzygającym secie, granym do 10 punktów lub na przewagi, Murray i Peers byli jeszcze bliżej zwycięstwa. Prowadzili 9-5, a przy 11-10 mieli piątą piłkę meczową, ale żadnej nie potrafili wykorzystać. Brytyjczyk i Australijczyk zniwelowali cztery meczbole. Spotkanie dobiegło końca, gdy przy 14-15 Peers wyrzucił return.
W trwającym godzinę i 54 minuty spotkaniu Murray i Peers zaserwowali siedem asów, zaś Bryanowie tylko jednego. Obie pary zaliczyły po jednym przełamaniu, w I secie. Amerykanie w sumie zdobyli o jeden punkt więcej od rywali (92-91).
Bryanowie do półfinału Finałów ATP World Tour awansowali po raz 10. w 13. starcie. W czwartek wygrali 35. mecz w Masters i jest to rekordowe osiągnięcie (Amerykanie wyprzedzili Daniela Nestora).
Finały ATP World Tour, Londyn (Wielka Brytania)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
czwartek, 19 listopada
GRA PODWÓJNA
Grupa A (Arthur Ashe, Stan Smith):
Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1) - Jamie Murray (Wielka Brytania, 4) / John Peers (Australia, 4) 6:7(5), 7:6(5), 16-14