W II rundzie turnieju ITF w Lagos (Nigeria) miało miejsce prawdopodobnie najbardziej niezwykłe odrodzenie roku. Pierwsze dwa sety nie wskazywały, że będą takie emocje. Łupem Ines Murty padła pierwsza partia (6:2), a drugą wygrała Prarthana Thombare (6:3). W decydującej odsłonie Portugalka prowadziła 5:0 i 40-0, ale Hinduska obroniła łącznie osiem piłek meczowych i zwyciężyła 7:6(2).
Od razu pojawiły się oskarżenia, że ten mecz mógł zostać ustawiony. Jednak zastanawiające jest, dlaczego Portugalka miała aż osiem piłek meczowych? Czy da się napisać tak szczegółowy scenariusz? Przecież Hindusce mógł się przytrafić jeden prosty błąd i nie byłoby o czym pisać. Raczej większe podejrzenia wzbudzają powroty o mniej dramatycznym przebiegu.
18-letnia Inês Murta klasyfikowana jest na 908. miejscu w rankingu WTA, a starsza o trzy lata Prarthana Thombare aktualnie znajduje się na 589. pozycji.