Hewitt przenosi bazę poza Australię

Lleyton Hewitt przeżył po raz kolejny rozczarowanie na Australian Open. Najlepszy australijski tenisista planuje przeprowadzkę z rodziną poza ojczyznę: może do Europy, najpewniej do USA. Jak mówi jego manager nic nie jest jednak przesądzone, ale ewentualne przenosiny nabrały jeszcze bardziej realnych kształtów po narodzinach drugiego dziecka byłego lidera rankingu ATP.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

- Popatrzmy na tych wszystkich australijskich zawodników z przeszłości: Philippoussis, Cashy, Rafter, the Woodies [słynny debel Todd Woodbridge i Mark Woodforde]. Wszyscy oni mieli bazę poza Australią - mówi dziennikowi The Age David Drysdale, manager Hewitta.

O przeprowadzce poza Australię 27-letni tenisistka rozmawia ze swoim sztabem już od kilku lat. Baza w miejscu, gdzie odbywa się większość turniejów byłaby dla niego mniej uciążliwa niż ciągłe powroty do dalekiego Sydney. - [Przenosiny] stwarzają możliwości podróży. Goście, którzy żyją w Europie czy USA po wyeliminowaniu z turnieju mogą jechać na trzy, cztery dni do domu, odprężyć się, naładować baterie i powrócić na kolejny turniej - tłumaczy Drysdale.

- Jeśli chcesz zrobić coś takiego mieszkając w Australii, musisz z powodu dużej odległości wziąć dwa albo trzy tygodnie przerwy, bo zmiana czasu działa na twoje ciało i wszystko inne - dodaje. - Lleyton zawsze tak robił: brał two, trzy tygodnie albo i więcej przerwy zanim wracał do gry.

Przeprowadzka jest możliwa w każdym momencie. - Kto wie, może się to wstać w ciągu trzech tygodni, może w ciągu trzech miesięcy - mówi. - Jeżeli chodzi o ewentualną lokację, to myślę, że będzie jej szukał w USA. To może być gdzieś, gdzie już był, gdzie mu się podobało, gdzie czuje się dobrze i komfortowo.

W grudniu Hewitt został po raz drugi ojcem: małżonka Bec urodziła Cruza. Córka Mia ma trzy lata. - Lleyton jest domownikiem, chce mieć rodzinę przy sobie. Dlatego w ogóle zaczęliśmy dyskusję na temat stworzenia możliwości, by Bec i dzieciaki mogłby być w domu teraz i w czasie turnieju. Lleyton mógłby wyjść i grać a jeśli by przegrał, szybko by wracał - mówi manager.

Hewitt zagrał w 2008 roku tylko 31 meczów. Plany pokrzyżowała mu kontuzja biodra a pierwszy raz od jej wyleczenia wystąpił dopiero w tegorocznym Australian Open. - Ponownie obalam pogłoski o zakończeniu przez niego kariery. Planujemy jego starty tak, by nie stwarzały mu one trudności - deklaruje Drysdale.

- Dużo już na ten temat rozmawialiśmy, ale jeszcze nic nie jest przesądzone. Lleyton teraz przygotowuje się do wyjazdu na turnieje do Stanów Zjednoczonych. Może jeszcze pograć od dwóch do czterech lat, kto wie.

Drysdale wskazuje na jeszcze jeden czynnik, który opisuje zwycięzcę dwóch turniejów wielkoszlemowych. - Ten gość jest patriotą i trudno mu myśleć o mieszkaniu zagranicą.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×