Gdy Serena Williams dochodzi do półfinału Australian Open, zawsze melduje się w finale. Ta reguła znalazła potwierdzenie i tym razem. Amerykanka w najlepszej "czwórce" turnieju w Melbourne znalazła się po raz siódmy i siódmy raz awansowała do finału. Agnieszka Radwańska nie zaszokowała tenisowego świata tak, jak w 1/2 finału US Open 2015 zrobiła to Roberta Vinci. W czwartkowym meczu z liderką rankingu WTA Polka zapisała na swoim koncie cztery gemy.
Williams rozpoczęła mecz na najwyższym poziomie i od pierwszych chwil posyłała w kierunku Radwańskiej potężne uderzenia, z którymi krakowianka sobie nie radziła. Już w premierowym gemie Amerykanka wywalczyła przełamanie, zagrywając cztery kończące returny.
Pierwszy set był teatrem jednej aktorki. Williams bezlitośnie karciła słabe podania, zwłaszcza drugie, naszej reprezentantki. W gemach trzecim i piątym liderka rankingu WTA zanotowała dwa kolejne breaki i wygrała inauguracyjną odsłonę 6:0 w 20 minut, zagrywając 18 uderzeń kończących. Radwańska z kolei - jedno.
Druga partia rozpoczęła się dla Radwańskiej obiecująco. Polka objęła prowadzenie 1:0 i 30-15 przy podaniu Williams, ale Amerykanka utrzymała serwis, po czym sama wywalczyła breaka i wyszła na 3:1.
Wówczas najlepszej obecnie tenisistce świata przydarzył się słabszy moment. Najwyżej rozstawiona w Melbourne Williams przestała być tak obłędnie dokładna i niemal nieomylna jak w pierwszym secie, co wykorzystała Radwańska, zdobywając trzy gemy z rzędu.
Williams poczuła zagrożenie ze strony Radwańskiej i wróciła do swojej najlepszej gry. W dziewiątym gemie Polka nie wykorzystała dwóch piłek na 5:4 i została za to ukarana. Obrończyni tytułu w Australian Open wypracowała sobie break pointa, przy którym krakowianka wyrzuciła forhend w aut.
Ostatni gem był popisem Amerykanki. 34-latka z Florydy zaserwowała trzy asy, a przy piłce meczowej po doskonałym podaniu ruszyła do siatki i zakończyła spotkanie drajw-wolejem.
Kluczem do tak łatwego zwycięstwa Williams była słaba dyspozycja serwisowa Polki. W ciągu 64 minut gry Radwańska nie posłała asa, popełniła trzy podwójne błędy serwisowe, po trafionym drugim podaniu zdobyła zaledwie osiem z 24 rozegranych piłek i pięciokrotnie została przełamana. Prócz tego, zagrała również cztery uderzenia kończące i popełniła siedem niewymuszonych błędów.
Williams natomiast zaserwowała osiem asów, po trafionym pierwszym serwisie przegrała zaledwie trzy punkty, zapisała na swoim koncie aż 42 zagrania wygrywające i popełniła 17 błędów własnych.
Tym samym Amerykanka awansowała do swojego 26. wielkoszlemowego finału w karierze. W meczu o tytuł Australian Open 2016 Williams, sześciokrotna mistrzyni tego turnieju, zmierzy się z Andżeliką Kerber, która pokonała 7:5, 6:2 Johannę Kontę.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród w singlu kobiet 15 mln dolarów australijskich
czwartek, 28 stycznia
półfinał gry pojedynczej:
Serena Williams (USA, 1) - Agnieszka Radwańska (Polska, 4) 6:0, 6:4
Program i wyniki turnieju kobiet
Sławomir Szmal: Ciężko znaleźć słowa...
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.