Puchar Federacji: Paula Kania pokonana przez Venus Williams, Amerykanki blisko zwycięstwa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Paula Kania uległa Venus Williams w pojedynku rozegranym w ramach meczu USA - Polska w Grupie Światowej II Pucharu Federacji.

W ubiegłym sezonie Polska przegrała z Rosją i Szwajcarią, co kosztowało ją spadek do Grupy Światowej II. O szybki powrót do elity będzie bardzo trudno, bo drużyna, której nowym kapitanem jest Klaudia Jans-Ignacik przegrywa z Amerykankami 0-2 po pierwszym dniu. Na otwarcie Magda Linette nie dała rady Sloane Stephens. Poznanianka miała szansę doprowadzić do gry na pełnym dystansie, ale w drugiej partii nie wykorzystała prowadzenia 4:0. W drugim pojedynku Paula Kania uległa grającej z kontuzją kolana Venus Williams. Mecz odbywa się na Hawajach.

W gemie otwarcia pierwszego seta Kania popisała się efektownym returnem, a Williams podanie oddała pakując forhend w siatkę. Po chwili Polka straciła serwis do zera, na koniec psując dropszota. Podwójnym błędem sosnowiczanka dała rywalce dwa break pointy w czwartym gemie. Pierwszego obroniła pięknym wolejem, ale przy drugim wyrzuciła bekhend. Nie zamierzała jednak odpuszczać i odrobiła stratę przełamania po błędzie forhendowym przeciwniczki. Świetną akcją zakończoną wolejem Williams wykorzystała break pointa na 4:2. Po chwili Amerykanka oddała podanie robiąc trzy podwójne błędy. Kania poszła za ciosem i dwoma ostrymi returnami uzyskała przełamanie na 5:4. Nie wytrzymała jednak napięcia i gem z dwoma podwójnymi błędami kosztował ją stratę serwisu. Williams od 4:5 zdobyła trzy kolejne gemy. Polka obroniła dwie piłki setowe, ale przy trzeciej wyrzuciła piłkę za linię końcową kortu.

W drugim gemie drugiego seta Kania od 0-30 zdobyła cztery punkty, ale w czwartym oddała podanie, wyrzucając bekhend. Williams miała dwie okazje na 4:1, ale od 40-15 straciła cztery punkty. Polka wykazała się cierpliwością w kilku dłuższych wymianach, a na koniec popisała się efektownym returnem. Amerykanka jednak błyskawicznie ostudziła jej zapał i bekhendem po linii była liderka rankingu zaliczyła przełamanie na 4:2, a po chwili odwrotnym krosem forhendowym podwyższyła na 5:2. Wynik meczu na 7:5, 6:2 Williams ustaliła ostrym returnem wymuszającym błąd.

W trwającym 72 minuty spotkaniu Kania popełniła pięć podwójnych błędów, a Williams o jeden mniej. Polka pięć razy odebrała serwis byłej liderce rankingu, a sama dała się przełamać osiem razy. Amerykance naliczono 14 kończących uderzeń i 20 niewymuszonych błędów. Kania miała 10 piłek wygranych bezpośrednio i 30 pomyłek.

Statystyki meczu Venus Williams - Paula Kania
Statystyki meczu Venus Williams - Paula Kania

Kania miała szansę zmusić Williams do większego wysiłku, ale starała się kończyć wymiany zbyt szybko. To nie była dobra opcja w starciu z Williams, której wyraźnie dokuczało kolano. Sosnowiczanka grała szarpany tenis i miała rozregulowany celownik. Kilka razy wykazała się cierpliwością i zmusiła byłą liderkę do biegania, rozrzucając ją po narożnikach. Takich aktywnych prób mocniejszego przyciśnięcia Amerykanki było w wykonaniu Polki stanowczo za mało. Pośpiech był złym doradcą, szczególnie gdy Kania podawała przy stanie 5:4 w pierwszej partii. Serwis w tym spotkaniu nie był kluczem, bo u obu tenisistek mocno szwankował. Górę wzięło doświadczenie Williams i jej kortowe cwaniactwo w rozgrywaniu najważniejszych punktów.

Bilans singlowych pojedynków Williams w Pucharze Federacji to teraz 18-2. Jako jedyne pokonały ją Rosjanki, Jelena Dementiewa (1999) i Anastazja Myskina (2005), odpowiednio w finale i półfinale Grupy Światowej. W ostatnich latach Amerykanki, rekordzistki pod względem liczby triumfów w rozgrywkach, balansują między pierwszą, a drugą ósemkę. Już drugi rok z rzędu muszą grać w Grupie Światowej II, a w sumie po raz trzeci od sezonu 2012. Dla Kani był to pierwszy singlowy pojedynek w Pucharze Federacji. W 2013 roku dwa razy wystąpiła w deblu w turnieju Grupy I Strefy Euroafrykańskiej w Ejlacie.

Polki wciąż pozostają bez wygranego pojedynku w meczach z Amerykankami w Pucharze Federacji (bilans 0-11), a obie ekipy mierzą się po raz czwarty. W sobotę Linette i Kania zdobyły 13 gemów w konfrontacjach ze Sloane Stephens i Venus Williams, o osiem więcej niż Magdalena Mróz, Katarzyna Nowak i Renata Skrzypczyńska wywalczyły w trzech pojedynkach (dwa single i debel) z Jennifer Capriati, Ziną Garrison i Gigi Fernandez w 1990 roku.

Amerykanki w Pucharze Federacji triumfowały 17 razy, ale po raz ostatni w 2000 roku. Najlepszy rezultat Polek to ćwierćfinał z 1992 roku, a w ubiegłym sezonie po raz pierwszy grały one w liczącej osiem drużyn elicie.

USA - Polska 2:0, Holua Tennis Center, Kailua-Kona (USA) I runda Grupy Światowej II, kort twardy sobota-niedziela, 6-7 lutego

Gra 1.: Sloane Stephens - Magda Linette 6:2, 6:4 Gra 2.: Venus Williams - Paula Kania 7:5, 6:2 Gra 3.: Venus Williams - Magda Linette *niedziela, od godz. 21:00 czasu polskiego Gra 4.: Sloane Stephens - Paula Kania *niedziela Gra 5.: Bethanie Mattek-Sands / Coco Vandeweghe - Klaudia Jans-Ignacik / Alicja Rosolska *niedziela

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
avatar
Radva Ninja
7.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Serwis Pauli to jakaś katastrofa Jest dobra w defensywie, ale też tam jest dużo do pracy. Jeśli mielibyśmy (oprócz debla) mieć gdzieś szansę zdobyć punkt to tylko dziś w meczu Magdy z Venus. Czytaj całość
avatar
bezet
7.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kania koncertowo spartoliła serwowanie po seta. To tak jakby sobie powiedziała w duchu "Jaa? urywam seta z Williams? Nie może być???" .....i nie było ;)  
JS2015
7.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a kto liczył na inny wynik w tym składzie!? chyba idiota albo skrajny optymista.:) no tak działacze mają się całkiem dobrze...przynajmniej mają na Hawajach wczasy:)  
avatar
Crzyjk
7.02.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Wielki "sukces" PZT ; po tym jak pozbyli się Caro i Ani, teraz zrezygnowali i z Radwańskich. Co tam tenisistki. najważniejsze że mamy działaczy..  
avatar
stanzuk
7.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W sumie jestesmy na remis , bo Kerber i Wozniak wygrały swoje mecze. P.S. Orcie 222, nie bij ! :)