BNP Paribas Open to dla Sereny Williams drugi turniej w sezonie. W wielkoszlemowej imprezie w Melbourne Amerykanka w finale przegrała z Andżeliką Kerber. W Indian Wells liderka rankingu na początek pokonała 6:2, 6:1 Laurę Siegemund (WTA 79). W trwającym 63 minuty spotkaniu młodsza z sióstr Williams obroniła trzy break pointy, dwa w pierwszym gemie obu partii i jednego przy 1:1 w drugim secie. Na konto Amerykanki poszło 21 kończących uderzeń i 11 niewymuszonych błędów. Niemce zanotowano siedem piłek wygranych bezpośrednio i 14 pomyłek. Kolejną rywalką liderki ranking będzie Julia Putincewa, którą trzy lata temu pokonała w Madrycie.
Venus Williams (WTA 12) nie będzie miło wspominać pierwszego od 15 lat występu w Indian Wells. Była liderka rankingu przegrała 4:6, 3:6 z Kurumi Narą (WTA 89). W trwającym godzinę i 40 minut spotkaniu Amerykanka sześć razy oddała własne podanie. Naliczono jej 21 kończących uderzeń i 41 niewymuszonych błędów. Nara miała osiem piłek wygranych bezpośrednio i 23 pomyłki. W trakcie meczu była blisko 35-minutowa przerwa spowodowana przez deszcz. Jednak nie tylko to było problemem dla tenisistek, ale również silny wiatr, z którym starsza z sióstr Williams nie potrafiła sobie poradzić.
Japonka w Indian Wells gra po raz trzeci. W dwóch poprzednich sezonach wygrała tutaj łącznie jeden mecz. Dla Venus był to piąty występ w Kalifornii, pierwszy od 2001 roku, gdy półfinał z Sereną oddała walkowerem kilka minut przed planowanym rozpoczęciem pojedynku. Podczas finału wygwizdywano ojca tenisistek Richarda Williamsa oraz Venus, a pomeczowa przemowa Sereny po zwycięstwie nad Kim Clijsters została zagłuszona buczeniem. Amerykanki, które oskarżono wtedy o manipulowanie wynikami, solidarnie unikały przyjazdu do Indian Wells. Taki stan utrzymywał się aż do ubiegłego sezonu. Po 14 latach Serena zagrała w Kalifornii i doszła do półfinału, który oddała walkowerem (miała się zmierzyć z Simoną Halep) z powodu kontuzji kolana. Nara przerwała serię starszej z sióstr Williams, która w Pucharze Federacji i w Kaohsiung wygrała siedem meczów z rzędu. Amerykanka była lepsza od Japonki w dwóch poprzednich ich meczach.
W III rundzie Nara zagra z Barborą Strycovą (WTA 37), która pokonała 5:7, 6:4, 7:5 Andreę Petković (WTA 23). W trzecim secie Czeszka prowadziła 3:0 z podwójnym przełamaniem, ale straciła cztery gemy z rzędu. W końcówce jednak opanowała nerwy i po dwóch godzinach i 38 minutach walki wywalczyła awans. W całym meczu z obu stron było 35 break pointów i 21 przełamań. Strycova po raz drugi pokonała Petković w Indian Wells (w 2010) i poprawiła na 2-3 bilans spotkań z Niemką. Z Narą zawodniczka z Pilzna zmierzy się po raz pierwszy.
Broniąca tytułu Simona Halep (WTA 5) w ciągu 55 minut rozbiła 6:1, 6:1 Vanię King (WTA 202). Amerykanka zdobyła tylko 10 z 39 punktów w swoich gemach serwisowych. Rumunka wykorzystała siedem z 12 break pointów. U obu tenisistek w statystyce pojawiła się cyfra "9" - Halep popełniła tyle niewymuszonych błędów, a King miała tyle kończących uderzeń. Piąta rakieta świata posłała 18 piłek wygranych bezpośrednio, a reprezentantce gospodarzy naliczono 17 pomyłek. Kolejną rywalką obrończyni tytułu będzie Jekaterina Makarowa, z którą ma bilans spotkań 2-1.
Z powodu powikłań po infekcji bakteryjnej Lucie Safarova (WTA 13) sezon rozpoczęła pod koniec lutego w Ad-Dausze. Przegrała tam z Turczynką Caglą Buyukakcay. W Indian Wells Czeszce również nie udało się odnieść zwycięstwa. Finalistka Rolanda Garrosa 2015 uległa 3:6, 4:6 Jarosławie Szwiedowej (WTA 72). Kazaszka zaserwowała pięć asów, zdobyła 29 z 34 punktów przy swoim pierwszym podaniu i w każdym secie zaliczyła po jednym przełamaniu. 28-latka z Astany podwyższyła na 3-0 bilans meczów z Safarovą.
O 1/8 finału Szwiedowa zagra z kwalifikantką Nicole Gibbs (WTA 85), która pokonała 6:3, 6:3 Madison Keys (WTA 24). Dla tej drugiej był to drugi start w sezonie. Podczas Australian Open 22-latka z Boca Raton nabawiła się kontuzji uda i pauzowała. Gibbs posłała pięć kończących uderzeń i popełniła 19 niewymuszonych błędów. Keys naliczono 18 piłek wygranych bezpośrednio i 32 pomyłki.
Johanna Larsson (WTA 66) wygrała 5:7, 6:4, 6:2 z Sabiną Lisicką (WTA 31). W trwającym dwie godziny i 15 minut spotkaniu Niemka popełniła sześć podwójnych błędów i zdobyła tylko 16 z 41 punktów przy swoim drugim podaniu. Finalistka Wimbledonu 2013 wykorzystała pięć z dziewięciu break pointów, ale sama dała się przełamać siedem razy. W III rundzie Larsson zmierzy się z Petrą Kvitovą.
BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 6,844 mln dolarów
piątek, 11 marca
II runda gry pojedynczej:
Serena Williams (USA, 1) - Laura Siegemund (Niemcy, Q) 6:2, 6:1
Simona Halep (Rumunia, 5) - Vania King (USA) 6:1, 6:1
Kurumi Nara (Japonia, Q) - Venus Williams (USA, 10) 6:4, 6:3
Jarosława Szwiedowa (Kazachstan) - Lucie Safarova (Czechy, 11) 6:3, 6:4
Barbora Strycova (Czechy) - Andrea Petković (Niemcy, 22) 5:7, 6:4, 7:5
Nicole Gibbs (USA, Q) - Madison Keys (USA, 23) 6:3, 6:3
Johanna Larsson (Szwecja) - Sabina Lisicka (Niemcy, 29) 5:7, 6:4, 6:2