Raymond Moore to były południowoafrykański tenisista występujący w latach 60. i 70. XX wieku, ćwierćfinalista Wimbledonu i US Open oraz wielokrotny reprezentant RPA w Pucharze Davisa. Funkcję dyrektora turnieju w Indian Wells sprawuje od 2012 roku.
Wcześniej Afrykaner przez 25 lat był mocno związany z imprezą jako jeden z właścicieli obiektu, na jakim rozgrywane są zawody. Dlatego jego komentarze na temat kobiecych rozgrywek są szokujące.
- W następnym życiu chciałbym być działaczem WTA, głównie dlatego, że jadą na plecach męskiego tenisa. Nie muszą podejmować żadnych decyzji i mają szczęście. Bardzo dużo szczęścia - powiedział 69-latek z Johannesburga.
- Gdybym był tenisistką, na kolanach dziękowałbym Bogu za to, że na świecie pojawili się Federer i Nadal, bo to oni wypromowali ten sport - bez ogródek przyznał Moore. - Teraz pałeczkę przejmują powoli Djoković, Murray i kilku innych. Nam to nie przeszkadza. Pula nagród u mężczyzn i kobiet jest taka sama - dodał.
Dyrektor zawodów BNP Paribas Open zwraca uwagę, że Serena Williams czy Maria Szarapowa nie mają tak naprawdę godnych siebie przeciwniczek. - W kobiecym tenisie już wielokrotnie zdarzało się, że jedna tenisistka stawała się dominatorką całych rozgrywek i zdobywała wszystko. Serena jest jedną z największych postaci w historii, obok Graf, Court, Evert czy Navratilovej. Jeżeli będzie zdrowa i głodna sukcesów, na pewno pobije rekord Steffi - powiedział Moore.
- Jest kilka postaci, które mogą zaopiekować się rozgrywkami, kiedy Serena powie stop. Chociażby Muguruza czy Bouchard. Przyciągają uwagę nie tylko aspektami fizycznymi, ale też sportowymi.
W tytule wpłaty proszę wpisać: „Dla Michała”
ING BANK Adres zamieszkania: 87-100 Toruń ul.Jana III Sobieskiego 35/22 Czytaj całość
Moze pilkark Czytaj całość