Joanna Sakowicz-Kostecka: Jestem w szoku. To niewyobrażalne

- To niewyobrażalne - mówi o słowach dyrektora turnieju w Indian Wells Raymonda Moore'a Joanna Sakowicz-Kostecka w rozmowie z WP SportoweFakty. W podobnym tonie wypowiada się trener tenisa Paweł Ostrowski.

- Gdybym był tenisistką, na kolanach dziękowałbym Bogu za to, że na świecie pojawili się Federer i Nadal, bo to oni wypromowali ten sport - słowa Raymonda Moore'a, dyrektora turnieju w Indian Wells zbulwersowały tenisowe środowisko. Była to odpowiedź działacza na głosy zawodniczek, które coraz częściej domagają się takich samych nagród pieniężnych co mężczyźni.

Wypowiedź byłego tenisisty z RPA już skomentowały m.in. finalistki tegorocznej imprezy w Indian Wells, Wiktoria Azarenka i Serena Williams. Obie uznały ją za obraźliwą.

- Przekaz był jasny - klękać na kolanach, co jest naprawdę obraźliwe. Mamy również dziękować mężczyznom, jednak my, jako kobiety, również przebyłyśmy długą drogę. Nie musimy przed nikim klękać - powiedziała Williams.

W podobnym tonie co Białorusinka i Amerykanka wypowiada się w rozmowie z WP SportoweFakty Joanna Sakowicz-Kostecka. Była tenisistka, obecnie komentatorka tej dyscypliny w stacjach TVP Sport i Eurosport uważa wypowiedź Moore'a za skandaliczną.

-  Jestem w szoku, że człowiek, który zajmuje wysokie stanowisko i zarządza tak dużym turniejem może powiedzieć coś tak karygodnie żenującego. To niewyobrażalne, że ludzie pełniący poważne funkcje potrafią publicznie mówić takie rzeczy - przekonuje.

Wprawdzie kilka godzin po swojej pierwszej wypowiedzi Moore przeprosił za swoje słowa. "Przepraszam za te uwagi, a swoje przeprosiny kieruję do wszystkich zawodniczek WTA" - oświadczył. Naszej rozmówczyni to jednak nie przekonało.

- Zupełnie nie kupuję jego przeprosin, bo to mogłoby napisać pierwsze lepsze dziecko ze szkoły podstawowej. To, co powiedział, dyskwalifikuje go jako osobę związaną z tenisem - nie ma wątpliwości Sakowicz-Kostecka.

Również pytany przez nas o całą sytuację Paweł Ostrowski jest zdania, że działacz posunął się zdecydowanie za daleko. Były trener m.in. Andżeliki Kerber zupełnie nie zgadza się z jego stwierdzeniem, że tenisistki wszystko zawdzięczają mężczyznom.

- Było to bardzo niepotrzebne. Męski tenis jest zupełnie inny niż kobiecy i nie należy go porównywać. Dla widzów żeński tenis jest bardzo ważny i bywa odskocznią od rywalizacji mężczyzn, którzy często prezentują tzw. totalny tenis, gdzie wymiany trwają krótko. U kobiet jest dużo więcej kolorytu, widowiskowości. Jest po prostu ciekawszy - nie ma wątpliwości Ostrowski.

Według niego ostatnie wielkie turnieje udowodniły, że rywalizacja wśród kobiet może być ciekawsza niż wśród panów. - Choć faworytką numer jeden wciąż jest Serena Williams, to przecież ostatnio zdarzały się jej porażki, czy na Australian Open, czy właśnie w Indian Wells - przypomina.

- W kobiecej rywalizacji dzieje się zdecydowanie więcej, jest o wiele bardziej nieprzewidywalna. Sam poziom gry także stale się podnosi, a ostatnie finały wielkich turniejów były zdecydowanie bardziej interesujące u pań, niż u mężczyzn. Bez żeńskiej odsłony tenis bardzo wiele by stracił, jestem tego pewny - kończy szkoleniowiec.

Zobacz wideo: Iwona Niedźwiedź: Rasmussen wprowadził piłkę ręczną na salony

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: