- W niedzielę zostałem poproszony o komentarz w kontrowersyjnej sprawie i pod wpływem euforii oraz adrenaliny po wielkim zwycięstwie udzieliłem kilku odpowiedzi, które nie są najlepszą artykulacją moich poglądów, dlatego teraz pragnę wszystko wyjaśnić - napisał na swoim profilu na Facebooku Novak Djoković.
- Jak wszyscy wiecie, bardzo zależy mi na przyszłości naszej dyscypliny i wszystkich zawodników. Tenis pomógł mi tak bardzo w życiu, dlatego wykorzystując swoją pozycję, czułem potrzebę, by mówić o sprawiedliwym i lepszym podziale środków i to zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet. Wszyscy musimy walczyć o to, na co zasłużyliśmy. Nie miałem na celu wywołania wojny płci o sprawy związane z różnicowaniem zarobków, ale poruszyłem kwestię nagradzania wszystkich za ich wysiłek i grę - dodał numer jeden światowego rankingu.
- Tenis to sport, który kocham i to dało mi szansę, aby pomóc innym, którzy wciąż mają przed sobą długą drogę do przebycia, aby zrealizować swoje marzenia. Takie mam poglądy i chcę przeprosić każdego, który źle zrozumiał moje słowa - zakończył Serb.
Po zwycięstwie w turnieju rozgrywanym w Indian Wells Djoković powiedział, że mężczyźni muszą zarabiać więcej niż kobiety, ponieważ ich mecze są częściej oglądane przez fanów. Był to jego komentarz do wypowiedzi dyrektora BNP Paribas Open, Raymonda Moore'a, który stwierdził, że kobiety powinny "na kolanach dziękować Bogu za to, że na świecie pojawili się Federer i Nadal, bo to oni wypromowali tenis". 24 godziny po tych słowach były południowoafrykański tenisista zrezygnował z pełnionej funkcji.
Adam Nawałka: nie wymieniłbym Lewandowskiego na nikogo innego
{"id":"","title":""}