Na początku marca bieżącego roku Maria Szarapowa zwołała specjalną konferencję, na której poinformowała o wykryciu w jej organizmie niedozwolonej substancji o nazwie meldonium. Międzynarodowa Federacja Tenisowa wszczęła postępowanie, a cała sprawa trwała trzy miesiące. W środę, 8 czerwca Rosjanka usłyszała wyrok: dwa lata zawieszenia. Była liderka rankingu chce się jak najszybciej odwołać od tej decyzji o czym poinformowała swoich fanów na Facebooku.
- Rada ITF jednomyślnie stwierdziła, że moje działanie nie było celowe i zawiesiła mnie na dwa lata - pisała Szarapowa. - Rada ustaliła, że nie szukałam u swojego lekarza pomocy, aby zwiększył wydolność mojego organizmu. Organizacja ITF spędziła bardzo dużo czasu, starając się udowodnić, że celowo złamałam reguły, ale Rada stwierdziła, że tak nie było. Musicie wiedzieć, że ITF zwróciło się do Rady, aby wymierzyła mi karę czteroletniego zawieszenia - wymagana w przypadku celowego złamania reguł - Ta sugestia została jednak odrzucona.
- Rada przyznała, że nie złamałam reguł celowo, więc nie mogę zaakceptować niesprawiedliwego i zarazem surowego dwuletniego zawieszenia. Rada, której członkowie byli wybrani przez ITF, zgodziła się, że nie miałam zamiaru zrobić nic złego, a chcą pozbawić mnie prawa do rywalizacji na dwa lata. Natychmiast odwołam się od tej decyzji do Sportowego Sądu Arbitrażowego. Brakuje mi gry w tenisa i moich niesamowitych fanów, którzy są najlepsi i najbardziej lojalni na świecie. Czytam wasze listy, posty, a miłość, która z nich płynie, pozwala mi przechodzić przez te dni. Chcę bronić tego, co jest słuszne i właśnie dlatego będę walczyła o powrót na tenisowe korty tak szybko jak to możliwe.
ZOBACZ WIDEO Polski motocyklista goni marzenia. "Zaczynałem w oficerkach i spodniach z targu" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}