Karolina Woźniacka i Yanina Wickmayer miały pierwotnie rozegrać swój pojedynek we wtorek, jednak z powodu opadów deszczu został on przełożony na środę. Wówczas obie tenisistki pojawiły się na korcie zaledwie na kilka gemów. Finalnie Dunka i Belgijka ukończyły spotkanie I rundy w czwartek. Była liderka rankingu przegrała 4:6, 7:6(5), 2:6.
- Nie mogę nic powiedzieć o pierwszym secie, ponieważ raz wchodziliśmy na kort, a raz z niego schodziliśmy - powiedziała Woźniacka. - W drugim już było lepiej, mogłam złapać rytm. Pozostało mi jeszcze trochę czasu do Wimbledonu. Z dzisiejszego występu mogę wyciągnąć kilka pozytywnych rzeczy. Muszę przede wszystkim cały czas grać, rozgrywać kolejne sety i znowu odnaleźć swój właściwy rytm.
Woźniacka powoli odbudowuje formę po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją stawu skokowego. - Warunki były takie same dla obu tenisistek. Grałam jednak nieco uważniej ze względu na wcześniejszą kontuzję kostki. Takie rzeczy pozostają w głowie.
Dunka zajmuje obecnie 35. miejsce na świecie, więc najprawdopodobniej nie będzie rozstawiona w Wimbledonie. - Nie jest dobrze występować bez numerka, ale co można zrobić. Ja po prostu gram, nieważne kto stoi po drugiej stronie siatki. Wychodzę na kort i daje z siebie wszystko. Potrzebuję teraz dobrego tygodnia, nawet pod względem treningowym. W Nottingham nie prezentowałam tego, co chciałam, ale teraz idzie mi lepiej. Moim celem zawsze jest zwycięstwo.
Woźniacka została również zapytała o Euro 2016. Była liderka rankingu wspiera Polskę. - Trochę oglądam. Od zawsze interesowałam się piłką nożną. Nie ma w mistrzostwach europy Danii, więc kibicuje reprezentacji Polski. Mam swój zespół - dodała.
Karolina Konstańczak z Birmingham
ZOBACZ WIDEO Tomasz Rząsa: Jeśli wygramy z Niemcami, będziemy nosić piłkarzy na rękach (źródło TVP)
{"id":"","title":""}