Agnieszka Radwańska chce już w Pekinie awansować do Mistrzostw WTA

PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO

Ćwierćfinał zawodów China Open pozwoli Agnieszce Radwańskiej awansować do Mistrzostw WTA bez oglądania się na to, co zrobią rywalki. Krakowianka nie ukrywa, że chce wywalczyć bilet do Singapuru już w Pekinie.

- Pierwszy mecz zawsze jest zdradliwy. Szybko zdałam sobie sprawę z tego, że zarówno piłki, jak i sam kort są dużo wolniejsze niż w Wuhanie. Starałam się więc grać bardziej agresywnie. Kiedy miałam szansę, to ruszałam do siatki - powiedziała Agnieszka Radwańska po zwycięstwie 6:2, 6:2 nad Qiang Wang w I rundzie turnieju w Pekinie.

Najlepsza polska tenisistka pewnie pokonała zawodniczkę gospodarzy. Pojedynek mogła zakończyć już w siódmym gemie drugiej odsłony, lecz nie wykorzystała dwóch meczboli i straciła serwis. - Zmarnowałam dwa meczbole, ale to żadna tragedia przy prowadzeniu 5:1. Jestem bardzo szczęśliwa, że w następnym gemie zagrałam kilka dobrych uderzeń i zakończyłam pojedynek bardzo szybko - stwierdziła krakowianka.

Jeśli Radwańska osiągnie w Pekinie ćwierćfinał, to awansuje do Mistrzostw WTA bez oglądania się na to, co zrobią rywalki. - Zawsze staram się nie myśleć o presji temu towarzyszącej, szczególnie tutaj, tak blisko Singapuru. Mam nadzieję, że wywalczę awans już w Pekinie. W zeszłym roku musiałam wygrać zawody w Tiencinie, by rzutem na taśmę uzyskać kwalifikację - przyznała Polka, która w zeszłym roku sięgnęła w Singapurze po tytuł.

27-letnia krakowianka jest w bardzo dobrej sytuacji. Jeśli nie wygra dwóch kolejnych meczów, to wywalczy awans w zależności od tego, co zrobią jej najgroźniejsze konkurentki. Może się tak stać już w poniedziałek, gdy Madison Keys przegra z Kristiną Mladenović. - Postaram się szybciej awansować do tegorocznego Masters. Wszystko pozostaje jeszcze otwarte, a w tak dużym turnieju jak w Pekinie każda zawodniczka może zdobyć sporo punktów. Presja jest nieco większa, ponieważ w każdym roku sytuacja przedstawia się podobnie. Sporo dziewczyn jest bliska awansu, bowiem w rankingu jest bardzo ciasno - zakończyła Polka.

W poniedziałek, po godz. 15:00 naszego czasu, Radwańska zmierzy się z Rosjanką Jekateriną Makarową, którą kilka dni temu pewnie pokonała w Wuhanie.

ZOBACZ WIDEO: Pekao Szczecin Open nie będzie turniejem rangi ATP

Komentarze (7)
avatar
Golan
3.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"... i odpuścić sobie Tiajnicnincicnicn" pls 
avatar
bezet
2.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Szybko zdałam sobie sprawę z tego, że zarówno piłki, jak i sam kort są dużo wolniejsze niż w Wuhanie." - WTF? Czyli ten Wuhan jest jednak arcy-szybki, skoro kort na którym dziś grała Aga jest Czytaj całość