- Jak tylko w ostatniej chwili dotarłam do Singapuru i otrzymałam duże wsparcie od swojego sztabu i tak wspaniałej publiczności, to nie mogłam zawieść nikogo i musiałam walczyć - wyznała Swietłana Kuzniecowa tuż po tym, jak pierwszy raz w historii swoich występów w Mistrzostwach WTA nie tylko odniosła dwa zwycięstwa w grupie, ale też awansowała do półfinału.
To dlatego jej pojedynek z Garbine Muguruzą mógł wydawać się "meczem o pietruszkę". Rosjanka pewna zwycięstwa w grupie, Hiszpanka pogodzona już z końcem jej tegorocznej przygody z Singapurem. Warte 125 punktów zwycięstwo (razem ze 125 za samo wyjście na kort) w pierwszej fazie turnieju trudno uznać jednak nieistotnym.
Od pierwszej piłki Kuzniecowa wkładała w rywalizację maksimum swoich sił, które muszą być nadszarpnięte po szalonych ostatnich 10 dniach w Moskwie i w Singapurze. W przeciwieństwie do powolnych startów Rosjanki w dwóch poprzednich pojedynkach, tym razem już w trzecim gemie udało jej się przełamać rywalkę głębokimi returnami. 31-latka z Petersburga raz za razem potwierdzała swoją dominację na korcie, a po pół godzinie walki było już 6:3.
Koncentracja uciekła "Swiecie" już na początku drugiej odsłony. Dużo rzadziej trafiała w kort pierwszym serwisem, a za słabszym drugim podaniem nie szły już regularne zagrania w okolice linii końcowej, wcześnie skutecznie utrudniając życie Muguruzie. To była woda na młyn dla Hiszpanki, która bardzo szybko znalazła swój rytm i w ekspresowym tempie odskoczyła rywalce. W ciągu zaledwie 24 minut wygrała kolejne sześć gemów i wyrównała stan pojedynku.
ZOBACZ WIDEO Kuzniecowa - Muguruza: intuicyjne minięcie Rosjanki (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
III set to jednak nic niespotykanego w poczynaniach Kuzniecowej w tym sezonie. Przed piątkowym spotkaniem rozegrała ich 28, wygrywając aż 21 z nich, łącznie z dwoma poprzednimi w fazie grupowej. Tym razem jednak Rosjance nie udało się powstrzymać ani lawiny błędów ze swojej strony, ani rozpędzonej Hiszpanki. Zatrzymała za to serię gemów zwycięskich dla rywalki, choć na kontratak było za późno.
Prowadząca 4:1 Muguruza miała słabszy moment przy swoim serwisie w kolejnym gemie, ale ostatecznie do przełamania nie doszło i to na twarzy 23-latki z Caracas w końcu pojawił się uśmiech. Hiszpanka już wcześniej straciła szanse na wyjście z grupy, a przed Kuzniecową pojedynek półfinałowy z Dominiką Cibulkovą.
Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
piątek, 28 października
Grupa Biała:
Garbine Muguruza (Hiszpania, 5) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 8) 3:6, 6:0, 6:1