Francesca Schiavone i Roberta Vinci nie kończą karier. Włoszki będą grały w 2017 roku

PAP/EPA / JASON SZENES
PAP/EPA / JASON SZENES

Włoszki Roberta Vinci i Francesca Schiavone postanowiły, ze jeszcze nie nadszedł czas, aby odeszły z zawodowego tenisa. Obie będą walczyć w turniejach w 2017 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Francesca Schiavone, była czwarta rakieta globu, największy sukces odniosła w 2010 roku, gdy triumfowała w Rolandzie Garrosie. Oprócz niej triumf w tej lewie Wielkiego Szlema w grze pojedynczej święcili jedynie Nicola Pietrangeli (1959 i 1960) oraz Adriano Panatta (1976). W 2011 roku Schiavone ponownie doszła w Paryżu do finału, tym razem przegrywając z Na Li.

- Nie wiem, ile czasu jeszcze będę grała. Żyję, aby wykonywać swoją pracę na stadionach i uderzać piłkę. Zamiast eleganckich butów, wolę mieć na sobie obuwie sportowe. Czuję, że żyję, gdy gram w tenisa i to zagwarantuję moim kibicom i sobie w przyszłym roku - wyjawiła Schiavone na swoim kanale na YouTubie.

Aktualnie 36-latka z Mediolanu klasyfikowana jest na 102. miejscu w rankingu. Przez 16 lat z rzędu na finiszu rozgrywek meldowała się w Top 100 rankingu, ale rok temu jej passa dobiegła końca. W sezonie 2016 przerwana została inna jej niewiarygodna seria. Włoszka wystąpiła w 61 wielkoszlemowych turniejach z rzędu i mogła pobić rekord Ai Sugiyamy, która zagrała w 62 największych imprezach z rzędu (od Wimbledonu 1994 do US Open 2009). Schiavone jednak nie przeszła kwalifikacji do Australian Open.

Tenis wciąż daje jej dużą radość. Pokazała to w lutym, gdy po zdobyciu tytułu w Rio de Janeiro (International, najniższa ranga w głównym cyklu) cieszyła się, jak po triumfie w Rolandzie Garrosie. W przyszłości Schiavone będzie chciała zostać trenerką. Włoszka lubi również analizowanie i komentowanie meczów sportu, który kocha, ale w 2017 roku kontynuowanie kariery tenisistki będzie jej głównym celem.

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: Kandydatami na trenera są dwaj Włochów, Serb i Argentyńczyk

Kariery kończyć nie zamierza również Roberta Vinci, która w 2016 roku pozbawiła Serenę Williams szansy na wygranie czterech wielkoszlemowych turniejów w jednym sezonie (Klasyczny Wielki Szlem). Włoszka pokonała Amerykankę w półfinale US Open i osiągnęła największy singlowy finał w karierze.

W trakcie turnieju w Zhuhai Vinci przegrała dwa grupowe spotkania i zastanawiała się nad zakończeniem kariery. Dała sobie jednak czas na przemyślenie decyzji i ogłosiła, że w 2017 roku kibice wciąż będą mogli ją oglądać na zawodowych kortach.

- Wciąż mam ochotę i entuzjazm, aby spróbować robić coś, co chyba wychodzi mi najlepiej, czyli grać w tenisa. Proszę, nie pytajcie, czy będzie to mój ostatni rok! Do zobaczenia w Australii - zakomunikowała Włoszka w wydanym oświadczeniu. 33-letnia Vinci aktualnie klasyfikowana jest na 18. miejscu w rankingu. Najwyżej była na siódmej pozycji, w maju tego roku.

Źródło artykułu: