- Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Po ostatniej piłce miałem w głowie 500 rzeczy. Myślałem o swoim życiu, rodzinie i o tym pucharze - mówił szczęśliwy Federico Delbonis.
W piątej grze finału Pucharu Davisa 2016 pomiędzy Chorwacją a Argentyną 26-latek z Azul pokonał 6:3, 6:4, 6:2 Ivo Karlovicia i dał swojej reprezentacji pierwszy w historii tytuł w tych rozgrywkach.
- Mamy w zespole wielu wspaniałych tenisistów, dlatego cieszę się, że kapitan mnie wybrał. To był najważniejszy mecz mojego życia - przyznał Argentyńczyk.
Choć Delbonis wygrał decydującą grę, nie chce być uznawany za bohatera. - Jesteśmy zespołem. W piątej grze to ja walczyłem na korcie, ale to my wszyscy wygraliśmy ten mecz - powiedział.
- Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi. Mamy wspaniałą drużyną i wiedzieliśmy, że stać nas na wielkie rzeczy. Najważniejsze było, że w czasie trzech dni finału byliśmy skoncentrowani i wszyscy daliśmy z siebie wszystko - dodał Delbonis.
ZOBACZ WIDEO Maja Włoszczowska: wrzeszczałam z bólu wniebogłosy, wiedziałam, że to koniec