- Co za wspaniały początek 2017 roku! Jest to dzień chwały dla luksemburskiego tenisa, jak i całego Wielkiego Księstwa. Ten tytuł jest nagrodą za ciężką pracę i wieloletnie poświęcenie. Zasłużyłeś bardziej niż ktokolwiek inny, aby odebrać puchar od takiej legendy jak Rod Laver. Brawo Gilles! Po raz kolejny jesteś znakomitym ambasadorem naszego małego kraju na wielkim kontynencie australijskim - powiedział minister sportu, Romain Schneider.
W sobotnim finale Apia International Sydney Gilles Muller pokonał Brytyjczyka Daniela Evansa 7:6(5), 6:2, dzięki czemu jako pierwszy tenisista w historii Luksemburga wygrał zawody głównego cyklu. Po meczu wzruszył wielu fanów piękną przemową, w której podziękował kibicom, sponsorom, trenerowi i przede wszystkim rodzinie. Wielkie zwycięstwo oglądali z trybun żona Alessia oraz synowie Lenny i Nils.
- To wiele dla mnie znaczy. Jak sami widzicie, bardzo to teraz przeżywam - przyznał Muller, który rozpłakał się podczas ceremonii dekoracji. - Od dwóch czy trzech lat moim największym celem było wygrać tytuł. Zawsze o tym marzyłem i byłem naprawdę bliski tego w zeszłym sezonie [na trawnikach w Newport, gdzie nie wykorzystał trzech meczboli w pojedynku finałowym z Ivo Karloviciem - przyp. red.]. Miałem już pewne obawy, że będę jednym z tych zawodników, którzy nigdy nie triumfowali w turniejach rangi ATP World Tour. Teraz osiągnąłem cel i jest to wspaniałe uczucie.
Muller uda się teraz do Melbourne, gdzie w I rundzie wielkoszlemowego Australian Open 2017 jego rywalem będzie we wtorek utalentowany Amerykanin Taylor Fritz.
ZOBACZ WIDEO Dakar: meta osiągnięta. Polacy w czołówce (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}