WTA Petersburg: Kristina Mladenović mistrzynią po elektryzującym finale z Julią Putincewą

PAP/EPA / ANATOLY MALTSEV
PAP/EPA / ANATOLY MALTSEV

Kristina Mladenović została mistrzynią turnieju WTA Premier w Petersburgu. W finale Francuzka pokonała 6:2, 6:7(3), 6:4 Kazaszkę Julię Putincewą.

Przed finałem wiadomo było, że jedna z tenisistek wywalczy w Sankt Petersburg pierwszy tytuł w głównym cyklu. Po elektryzującym spektaklu lepsza okazała się Kristina Mladenović (WTA 51), która zwyciężyła 6:2, 6:7(3), 6:4. Francuzka mogła wygrać w dwóch setach, bo prowadziła 6:2, 5:2. Julia Putincewa (WTA 34), która w poniedziałek zadebiutuje w Top 30 rankingu, odrobiła straty i doprowadziła do trzeciej partii. W niej Kazaszka znów ruszyła w pogoń. Z 1:5 zbliżyła się na 4:5, odparła cztery piłki meczowe, ale nie udało się jej przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.

W gemie otwarcia I seta Mladenović w efektowny sposób obroniła dwa break pointy (forhend i bekhend), a następnie uzyskała przełamanie na 2:0. Przy 5:2 Francuzka zmarnowała dwie piłki setowe, a przy trzeciej Putincewa zepsuła forhend. Kazaszka, poza pierwszym gemem, nie stworzyła sobie ani jednej okazji na przełamanie. Mladenović miała małe problemy przy 3:1, ale od 15-30 zdobyła trzy punkty.

Mladenović wypracowała sobie break pointa na 3:1 w II secie, ale wyrzuciła forhend. W piątym gemie Francuzka była w opałach, ale popisała się m.in. akcją serwis-wolej i wróciła z 15-40. Po błędzie forhendowym rywalki zaliczyła przełamanie na 4:2, ale w dziewiątym gemie oddała podanie podwójnym błędem. Putincewa poszła za ciosem i świetną kontrą wykorzystała break pointa na 6:5. Dwa fantastyczne woleje i kros forhendowy wymuszający błąd pozwoliły Francuzce doprowadzić do tie breaka. W nim lepsza okazała się Kazaszka. Set dobiegł końca, gdy Mladenović wpakowała forhend w siatkę.

Wspaniałą kombinacją dwóch forhendów Mladenović uzyskała przełamanie na 1:0 w III secie. W drugim gemie Francuzka obroniła trzy break pointy przy 0-40 - pierwszego szczęśliwym zagraniem po taśmie, ale dwa kolejne efektownymi ofensywnymi akcjami. Po błędzie bekhendowym rywalki prowadziła 4:1. Putincewa ponownie ruszyła w pogoń, ale udało się jej odrobić tylko część strat. W ósmym gemie Kazaszka obroniła pierwszą piłkę meczową efektowną kontrą forhendową, a drugą i trzecią kończącymi returnami. Mladenović oddała podanie pakując piłkę w siatkę. W 10. gemie Putincewa odparła czwartego meczbola, ponownie returnem, ale piątego Francuzka wykorzystała forhendem.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: moje życie pokazuje, że niemożliwe nie istnieje

Mladenović była stronę aktywniejszą na korcie. Popisywała się kombinacyjnymi akcjami wieńczonymi efektownymi zagraniami z głębi kortu bądź pięknymi wolejami. Gdy Francuzka była blisko zakończenia meczu, w drugim i trzecim secie, pojawiły się nerwy i kilka razy ręka jej zadrżała. Jednak waleczna Kazaszka również grała bardzo dobrze i do końca zagadką było, jak to widowisko się zakończy. Ostatecznie większa siła rażenia i lepszy serwis Mladenović były górą w konfrontacji z inteligentną defensywą i grą z kontry Putincewej.

W trwającym dwie godziny i 36 minut meczu Mladenović zaserwowała dziewięć asów i wykorzystała sześć z 11 break pointów. Putincewa na przełamanie zamieniła tylko trzy z 12 okazji. Francuzka posłała 62 kończące uderzenia i popełniła 46 niewymuszonych błędów. Kazaszce naliczono 32 piłki wygrane bezpośrednio i 21 pomyłek.

Dla Mladenović był to czwarty, a dla Putincewej pierwszy finał w głównym cyklu. Wcześniej Francuzka przegrała decydujące mecze w Strasburgu (2015) oraz w Den Bosch i Hongkongu (2016). W poniedziałek awansuje na 31. miejsce w rankingu. Kazaszka znajdzie się na 27. pozycji. Było to starcie tenisistek, które jak na razie osiągnęły po jednym wielkoszlemowym ćwierćfinale. Mladenović zanotowała go w US Open 2015, a Putincewa w Rolandzie Garrosie 2016. W tym tygodniu w Petersburgu Francuzka wyeliminowała Venus Williams i obrończynię tytułu Robertę Vinci, a Kazaszka odprawiła po trzysetowych bataliach Swietłanę Kuzniecową i Dominikę Cibulkovą.

St. Petersburg Ladies Trophy, Petersburg (Rosja)
WTA Premier, kort twardy w hali, pula nagród 753 tys. dolarów
niedziela, 5 lutego

finał gry pojedynczej:

Kristina Mladenović (Francja) - Julia Putincewa (Kazachstan) 6:2, 6:7(3), 6:4

Komentarze (4)
avatar
Sharapov
6.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda Julii - wyciągała 2 seta z niezłych tarapatów i po tajbrejku a w trzecim tak szybko dala sie zlamac za to mladenowicz nie umiala wyserwowac meczu i prakycznie wyserwoaala to za drugim po Czytaj całość
avatar
Sharapov
6.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
blee jaka ona szpetna brzydka na maxa bleee fuj rabisz importowany z bałkanów 
avatar
steffen
5.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Krysia, w końcu zwycięski finał :) 
avatar
juuliaa
5.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzymałam kciuki za swoją imienniczkę, ale wygrana Kiki tez cieszy. Coraz bardziej podoba mi się gra Putincewej. Mniej niepotrzebnych gestów na korcie, wieksza koncentracja na grze i od razu wi Czytaj całość