Notowany na 230. pozycji Mirza Basić to bardzo niewygodny rywal w warunkach halowych. Bośniak lubi grać na szybkich nawierzchniach i potrafi zaskoczyć serwisem. W czwartek nasz reprezentant nie miał wcale łatwej przeprawy, ale najważniejsze dla niego, że awansował do ćwierćfinału.
Jerzy Janowicz (ATP 243) jako pierwszy znalazł się w niebezpieczeństwie utraty serwisu. W siódmym gemie popełnił aż trzy podwójne błędy i z trudem oddalił cztery break pointy. Zaraz po utrzymaniu podania poprosił o interwencję medyczną, gdyż pojawił się u niego problem z lewą stopą.
Po chwili łodzianin miał już piłkę setową, ale przekonał się jakim serwisem dysponuje 25-latek z Sarajewa. Przełamań w partii otwarcia nie było, więc o zwycięstwie decydował tie break. W rozgrywce tej Janowicz wypracował dwie okazje na zwieńczenie seta i już przy pierwszej posłał niesamowity wygrywający return.
W drugiej odsłonie Basić wyraźnie opadł z sił, a do tego po trzecim gemie poprosił o wizytę fizjoterapeuty. Problemy z nogami zrobiły swoje, co natychmiast wykorzystał nasz zawodnik. Polak zdobył pięć gemów z rzędu i po 81 minutach wygrał ostatecznie 7:6(4), 6:2. Na swoje konto zapisał aż 16 asów.
W piątek, po godz. 19:30, Janowicz będzie mógł pomścić swojego przyjaciela Michała Przysiężnego. Rywalem łodzianina będzie bowiem Białorusin Jegor Gerasimow (ATP 466), który po trzysetowym boju wyeliminował "Ołówka" w finale kwalifikacji.
Trofeo Faip-Perrel, Bergamo (Włochy)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 64 tys. euro
czwartek, 23 lutego
II runda gry pojedynczej:
Jerzy Janowicz (Polska, WC) - Mirza Basić (Bośnia i Hercegowina) 7:6(4), 6:2
ZOBACZ WIDEO: Nowa dyscyplina na igrzyskach olimpijskich? "To będzie spektakularne!"
Dobry dzionek dzisiaj dla mnie .
Wypad na Kyrgiosa
a po powrocie na kwadracik , meczyk Jerzego !
" La vita è bella ". . .
nie tylko u Benigniego ! ; )
A naiwni sądzą, że ... poprawi swój ranking.
Nic nie popraw Czytaj całość