- To z pewnością turniej, który będę pamiętał do końca życia - powiedział Sam Querrey. - To był tydzień, w którym wszystko mi wychodziło. Mam nadzieję, że będę miał ich jeszcze więcej - dodał reprezentant USA.
29-latek z Kalifornii po raz pierwszy w karierze pokonał w jednej imprezie dwóch tenisistów notowanych w Top 10 rankingu ATP. W ćwierćfinale był lepszy od broniącego tytułu Dominika Thiema, zaś w finale zwyciężył Rafaela Nadala 6:3, 7:6(3). Do tego w półfinale odprawił niebezpiecznego Nicka Kyrgiosa.
- Już po meczu z Goffinem poczułem, że mogę zajść daleko, jeśli utrzymam wysoki poziom. Mój forhend i bekhend funkcjonowały znakomicie, a serwis pozwalał mi wydostać się z tarapatów, kiedy tego potrzebowałem. Przez cały tydzień odczuwałem także wielkie wsparcie i wszyscy byli bardzo mili. Grało mi się tutaj z przyjemnością - stwierdził pierwszy Amerykanin, który wygrał zawody w Acapulco.
Klasę rywala docenił pokonany przez niego w finale Nadal. - Zaprezentował się bardzo dobrze i prawie osiągnął perfekcję. Wskutek jego serwisu i gry zza linii końcowej byłem pod dużą presją. Nie pozostawił mi zbyt wiele możliwości i nawet wtedy prezentował dobry tenis. Należą się mu gratulacje. Ja natomiast jestem bardzo szczęśliwy z tego tygodnia i własnej gry - powiedział Hiszpan.
ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Ale Amerykanin pokazał w wielu zagraniach, że potrafi więcej.
I zasłużył n Czytaj całość