W Indian Wells Francesca Schiavone przeszła kwalifikacje, a w I rundzie przegrała 3:6, 3:6 z Louisą Chirico. Na konferencji prasowej Włoszka przyznała, że będzie musiała dostać się do głównej drabinki Rolanda Garrosa bez konieczności ubiegania się o dziką kartą, bo szanse, że ją otrzyma są wątpliwe. Stwierdziła, że jedna z nich prawdopodobnie zostanie przyznana Marii Szarapowej.
- Poprosiłam o dziką kartę do kwalifikacji w Miami, ale myślę, że zostanie odrzucona. Wkrótce zagram w kilku turniejach ITF albo w małych imprezach WTA na korcie ziemnym. Jeśli chodzi o Rolanda Garrosa, nie myślałam jeszcze o dzikiej karcie. Może uda mi się dostać do głównej drabinki bez tego. Nie sądzę, że mogłabym zostać nagrodzona dziką kartą - mówiła Schiavone.
- Jest kilka osób, które już zgłosiły zapotrzebowanie na dzikie karty i prawdopodobnie je dostaną, tak jak mają je zagwarantowane w Rzymie i Madrycie. Nie mam takich menedżerskich zdolności, siły przebicia, jak inne tenisistki. Choć jestem byłą mistrzynią i finalistką, nic nie mogę zrobić - stwierdziła.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze
Włoszka nie zagra w kwalifikacjach do Miami Open. Dzikie karty otrzymały Urszula Radwańska , Rosjanki Anastazja Potapowa i Sofija Żuk oraz Amerykanki Kayla Day i Amanda Anisimova.
#Schiavone's words about possible #wildcard in #RolandGarros... but also about #Sharapova's WCs (question by @Diego_Barbiani) #BNPPO17 pic.twitter.com/H7LJKOTOJZ
— Michele Galoppini (@MikGaloppini) 9 marca 2017
Schiavone to mistrzyni Rolanda Garrosa z 2010 oraz finalistka z 2011 roku. Włoszka to była czwarta rakieta globu. Aktualnie klasyfikowana jest na 157. miejscu w rankingu. 36-latka z Mediolanu po tym sezonie zakończy karierę. W swoim dorobku ma siedem singlowych tytułów w głównym cyklu. Ostatni zdobyła w lutym ubiegłym roku w Rio de Janeiro.