W drugim kolejnym turnieju rangi ATP World Tour Masters 1000 Łukasz Kubot i Marcelo Melo zameldowali się w finale. Przed dwoma tygodniami w Indian Wells nie udało się zdobyć tytułu, lepsi okazali się Raven Klaasen i Rajeev Ram. W Miami Polak i Brazylijczyk już nie znaleźli pogromców. W decydującym spotkaniu pokonali parę Nicholas Monroe / Jack Sock.
Dla obu duetów była ta walka o pierwszy w karierach tytuł rangi ATP Masters 1000. Wynikająca z tego faktu nerwowość udzielała się w pierwszym secie. Zarówno Kubot i Melo, jak i ich rywale mieli problemy z serwisem, ale do przełamania długo nie dochodziło. Gdy wydawało się, że o wszystkim zadecyduje tie break, napięcia nie wytrzymał Monroe. W 12. gemie 34-latek z Oklahomy musiał bronić piłki setowej, ale był bezradny wobec fantastycznego returnu Kubota.
Drugą partię Polak i Brazylijczyk rozpoczęli w wyśniony sposób, przełamując Socka. Znów w roli głównej wystąpił lubinianin, który posłał magiczny return. Kubot i Melo uzyskali przełamanie, ale przewagę natychmiast roztrwonili.
Wówczas mogły się przypomnieć wydarzenia z finału w Indian Wells, kiedy to Kubot i Melo także prowadzili z przewagą seta oraz przełamania w drugim, ale ostatecznie przegrali.
Powtórki z Kalifornii jednak nie było, bo pomocną dłoń do Polaka i Brazylijczyka wyciągnął Sock, który oddał podanie w niecodzienny sposób. Przy stanie równowagi w szóstym gemie sędzia liniowy uznał, że Amerykanin popełnił błąd stóp przy drugim serwisie. Oznaczało to stratę punktu i przełamanie dla pary Kubot / Melo.
Tej przewagi Kubot i Melo już nie roztrwonili. Podwyższyli prowadzenie na 5:2, a w dziewiątym gemie zakończyli całe spotkanie. Przy meczbolu decydują rolę odegrał Kubot, który najpierw świetnie zaserwował, a następnie zwieńczył wymianę wolejem.
W ciągu 82 minut gry Kubot i Melo posłali pięć asów, popełnili cztery podwójne błędy serwisowe, jeden raz zostali przełamani, wykorzystali trzy z czterech break pointów i łącznie zdobyli 64 punkty, o siedem więcej od rywali.
Tym samym Kubot i Melo sięgnęli po trzecie wspólne trofeum (w sezonach 2015-16 wygrywali turniej w Wiedniu). Ogółem dla Polaka to 15. tytuł w grze podwójnej, w tym pierwszy rangi ATP Masters 1000, natomiast dla Brazylijczyka - 23., a szósty złotej serii.
Za wygraną w Miami Open polsko-brazylijski duet otrzyma 1000 punktów do rankingu ATP oraz 385,1 tys. dolarów do podziału. Z kolei Sock i Monroe muszą się zadowolić 600 "oczkami" i 187,9 tys. dolarów.
Miami Open, Miami (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy (Laykold), pula nagród 6,993 mln dolarów
sobota, 1 kwietnia
finał gry podwójnej:
Łukasz Kubot (Polska, 6) / Marcelo Melo (Brazylia, 6) - Nicholas Monroe (USA) / Jack Sock (USA) 7:5, 6:3
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie
Brawo Łukasz i Marcel.