Roger Federer wierzy, że Rafael Nadal w przyszłości wygra turniej w Miami. "Jesteś za dobry, by tego nie zrobić"

PAP/EPA / ERIK S. LESSER
PAP/EPA / ERIK S. LESSER

Rafael Nadal zdobył prawie wszystkie najważniejsze tenisowe tytuły. Prawie, bo w dorobku brakuje mu mistrzostwa w turnieju ATP w Miami. Roger Federer, który pokonał go w finale tegorocznej edycji, wierzy, że Hiszpan w końcu wygra tę imprezę.

W turnieju ATP w Miami Rafael Nadal zadebiutował w 2004 roku i od razu pokonał dwie wielkie postaci historii tenisa - Gorana Ivanisevicia oraz Rogera Federera. Od tamtej poru Hiszpan wziął udział w 12. edycjach Miami Open. Od sezonu 2005 regularnie co trzy lata dochodzi do finału tej imprezy. Ale nigdy nie udało mu się postawić kropki nad "i".

Najbliżej sukcesu Nadal był w debiutanckim finale, przed 12 laty. W meczu o tytuł zmierzył się wówczas z Federerem, którego pokonał na kortach Crandon Park rok wcześniej. Prowadził ze Szwajcarem 2-0 w setach i miał przewagę przełamania w trzeciej partii, ale ostatecznie przegrał 6:2, 7:6(4), 6:7(5), 3:6, 1:6.

Po trzech latach Nadal znów zameldował się w finale w Miami. Był zdecydowanym faworytem meczu z Nikołajem Dawidienką, ale został zdeklasowany. Wynik 4:6, 2:6 nie oddaje przewagi, jaką w tym meczu posiadał Rosjanin. Dawidienko rozegrał perfekcyjny pojedynek, po którym przylgnął do niego pseudonim "Mr. PlayStation".

Finały edycji 2011 i 2014 to porażki z Novakiem Djokoviciem. Za pierwszym razem Rafę od triumfu znów dzieliło niewiele - przegrał dopiero po tie breaku decydującego seta [6:4, 3:6, 6:7(4)]. W drugim finale z Serbem uległ gładko, zdobywając ledwie sześć gemów.

ZOBACZ WIDEO: Młoda Polka zachwyciła 50 milionów internautów. "Kiedy latam, czuję się jak ptak"

W niedzielę Nadal stanął przed kolejną, już piątą, okazją, by w końcu zdobyć tytuł na Florydzie. I znów się nie udało. Tym razem jego pogromcą, jak w 2005 roku, został Federer. Tyle że nie był to tak wyrównany pojedynek jak przed 12 laty. Zakończył się wygraną Szwajcara 6:3, 6:4.

Federer, dla którego to trzeci w karierze, a pierwszy od 2006 roku, triumf w Miami, na pomeczowej ceremonii dekoracji tryskał humorem. Przemawiając, zwrócił się do Nadala ze słowami: - Wierzę, że wygrasz ten turniej. Jesteś za dobry, by tego nie zrobić - powiedział, przypominając, że swoją wielką rywalizację rozpoczęli właśnie na kortach Crandon Park, w 2004 roku. - To tu wszystko się zaczęło. Byłeś wtedy chłopcem. Teraz jesteś mężczyzną. Silnym mężczyzną - dodał tenisista z Bazylei.

Najbliższą szansę, by wreszcie triumfować w Miami Open, Nadal otrzyma za rok. Ale, jeśli utrzyma tendencję, że w finale tego turnieju melduje się co trzy sezony, w meczu o trofeum wystąpi dopiero w 2020 roku. Sympatycy Hiszpana, jak i on sam, z pewnością nie chcą czekać tak długo.

Źródło artykułu: