Decyzja Andżeliki Kerber była nagła i z pewnością zaskoczyła wielu oglądających. Przy stanie 3:6 i 0:5 na swoją niekorzyść Niemka poddała spotkanie III rundy turnieju WTA Premier Mandatory w Madrycie, w którym mierzyła się z Eugenie Bouchard.
- Jeszcze nie wiem, co mi dokładnie dolega, ale mam kłopoty z lewym ścięgnem udowym - powiedziała Kerber. - W ostatnim gemie poczułam dyskomfort. Tego wieczoru lub następnego dnia przejdę badania. Mam nadzieję, że to nic poważnego.
Dwukrotna triumfatorka wielkoszlemowa na razie nie myśli o zbliżającym się wielkimi krokami turnieju WTA Premier 5 w Rzymie. - Najpierw muszę dokładnie sprawdzić, co jest nie tak. Czy problem tkwi w mięśniu czy czymś innym. Być może to naciągnięcie lub skurcz. Na razie nie wybiegam w przyszłość, ale skupiam się na tym, co się wydarzyło. Krecz był dobrą decyzją. Wydaje mi się, że to dopiero zaczątki tego urazu - dodała.
ZOBACZ WIDEO Robert Korzeniowski o wpływie uprawiania sportu na nasze zdrowie
No tak, bardzo to dziwne, dlaczego zeszła z kortu skoro mogła wygrać.
Prowadziła przecież wysoko 6:2, 5:0 i ... zeszła.
To oczywiście żart. Bo przegrywała Czytaj całość