Roland Garros: Karolina Woźniacka znów pokonana przez Jelenę Ostapenko. Łotyszka powalczy o finał

PAP/EPA / CAROLINE BLUMBERG
PAP/EPA / CAROLINE BLUMBERG

Jelena Ostapenko awansowała do półfinału wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2017. Zaledwie na dwa dni przed swoimi 20. urodzinami Łotyszka pokonała Karolinę Woźniacką 4:6, 6:2, 6:2 i odniosła życiowy sukces w Wielkim Szlemie.

Nierozstawiona Jelena Ostapenko kontynuuje piękny sen i powtórzyła już wyczyn swojego rodaka Ernestsa Gulbisa, który dotarł do półfinału Rolanda Garrosa w 2014 roku. We wtorek tenisistka z Rygi uporała się z wietrznymi i deszczowymi warunkami panującymi na korcie Suzanne Lenglen. Po raz czwarty w głównym cyklu znalazła sposób na Karolinę Woźniacką, którą wcześniej pokonała w New Haven (2016) oraz Charleston i Pradze (2017).

Ostapenko miała początkowo wiele problemów z zaadaptowaniem się do warunków panujących na na drugiej co do ważności arenie kompleksu im. Rolanda Garrosa. Sporo forhendów posyłała w aut, a mnóstwo bekhendów lokowała w siatce. W partii otwarcia naliczono jej aż 25 niewymuszonych błędów i głównie z tego powodu przegrała seta 4:6.

Woźniacka szybko wyszła na prowadzenie 5:0, ale z czasem jej przewaga topniała. W ósmym gemie nie wykorzystała dwóch setboli, po czym jej rywalka odrobiła stratę dwóch przełamań. Ostapenko miała jeszcze szansę na wyrównanie stanu rywalizacji w pierwszym secie, ale błędy własne i solidna gra Dunki kosztowały ją stratę serwisu do zera.

Mimo wszystko było to dla Woźniackiej ostrzeżenie, że przeciwniczka odzyskuje wiarę we własne umiejętności. Kiedy Łotyszka złapała już wiatr w żagle, nic nie mogło jej zatrzymać. Kapitalnie funkcjonował bekhend, a z czasem Łotyszka dołożyła jeszcze return, na który Woźniacka nie mogła nic poradzić. To właśnie taka gra sprawiła, że wcześniej trzykrotnie musiała uznać wyższość młodszej od siebie tenisistki.

Przy stanie 5:2 w drugim secie gra została przerwana z powodu opadów deszczu, ale po wznowieniu Ostapenko nie zadrżała ręka i pewnie wykorzystała pierwszego setbola. Na początku decydującej odsłony Woźniacka jeszcze walczyła. Obie jeszcze raz opuściły kort z powodu fatalnej pogody, tym razem przy stanie 2:1 Dunki, a kiedy na niego wróciły, to Łotyszka nie straciła już żadnego gema. Seria rewelacyjnych returnów po krosie dała jej przełamanie na 5:2. Po zmianie stron było już po wszystkim.

Ostapenko zwyciężyła 4:6, 6:2, 6:2 i odniosła życiowy sukces w Wielkim Szlemie. Pewne już jest, że zadebiutuje w Top 30, ale jeśli wygra jeszcze jeden mecz, to zawita do drugiej dziesiątki. We wtorek Łotyszka miała 50 pomyłek (połowę z nich w pierwszym secie), ale też 38 kończących uderzeń. Woźniacka, która nie poradziła sobie z ofensywnie nastawioną rywalką, miała tylko sześć wygrywających piłek i 25 błędów.

O miejsce w finale paryskiego turnieju Ostapenko zagra w czwartek z Timeą Bacsinszky, która we wtorek zwyciężyła faworytkę gospodarzy Kristinę Mladenović 6:4, 6:4. Łotyszka będzie obchodzić w czwartek 20. urodziny, natomiast Szwajcarka skończy 28 lat. Będzie to pierwsze spotkanie obu pań na zawodowych kortach. W sobotę jedna z nich stanie przed szansą na sięgnięcie po premierowe mistrzostwo w wielkoszlemowej imprezie.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu kobiet 13,5 mln euro
wtorek, 6 czerwca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Jelena Ostapenko (Łotwa) - Karolina Woźniacka (Dania, 11) 4:6, 6:2, 6:2

Program i wyniki turnieju kobiet

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Magiczna akcja a la Zidane

Źródło artykułu: