W piątek Stan Wawrinka do końca zachował zimną krew i po pięciosetowym boju pokonał Andy'ego Murraya 6:7(6), 6:3, 5:7, 7:6(3), 6:1. - Nigdy nie jest łatwo, kiedy przegrywa się 1-2 w setach. Gdy gra się z takim tenisistą jak Andy Murray, to jest się w stanie dominować w wymianach, ale on zawsze będzie niesamowicie pracował w defensywie. Zagra odpowiednio we właściwym momencie i dlatego jest numerem jeden na świecie. W takiej chwili najważniejsze jest skupić się wyłącznie na sobie - stwierdził Szwajcar.
- Pod względem mentalnym piątkowy pojedynek z Andym był trudną batalią. Do tego wiał lekki wiatr, a to zawsze utrudnia pokazanie najlepszego tenisa. Jestem jednak szczęśliwy z tego, co zrobiłem na korcie. Z tego, jak walczyłem, kiedy przegrywałem. Starałem się być agresywny i robić swoje nawet wtedy, kiedy traciłem sporo punktów w wyniku jego defensywnej gry - dodał tenisista z Lozanny.
W ostatnich latach Wawrinka stał się fachowcem od dobrej gry w najważniejszych turniejach sezonu. Nigdy nie wiadomo, czego można się po nim spodziewać. - Dlatego jestem w stanie wygrywać zawody wielkoszlemowe i rozgrywać wspaniałe mecze, kiedy tego potrzebuję. Gdy przyjeżdżam na taki turniej, potrafię wyłączyć w swoim organizmie wszystko poza mózgiem, do którego wprowadzam zwycięski kod. Zdarzają mi się oczywiście porażki, ale jestem bardzo pewny siebie. Pod względem mentalnym zdaję sobie sprawę z tego, że trudno mnie pokonać.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Lewandowska chyba nigdy nie wyglądała piękniej
Stan nie przegrał jeszcze wielkoszlemowego finału. Wygrał Australian Open 2014, Rolanda Garrosa 2015 i US Open 2016. W niedzielę jego rywalem będzie Rafael Nadal, który w finałach paryskiego turnieju legitymuje się bilansem 9-0. - Mecz z Rafą w finale Rolanda Garrosa to największe wyzwanie w tenisie. To najlepszy zawodnik w historii na mączce, a do tego celuje w 10. mistrzostwo w Paryżu. Będzie więc bardzo trudno, choć trzeba pamiętać, że to finał i presja będzie na nas obu. Chcemy wygrać tytuł i zostawimy wszystko na korcie. Biorąc pod uwagę przeszłość, to Rafa będzie faworytem, ale zobaczymy, co wydarzy się w niedzielę - zakończył Wawrinka.