Roger Federer gotowy do powrotu. "Dość przerw. Miałem już ich wystarczająco wiele. Chcę jak najwięcej grać"

PAP/EPA / MARK R. CRISTINO
PAP/EPA / MARK R. CRISTINO

Roger Federer powraca na kort po dwumiesięcznej przerwie. W środę w II rundzie rozgrywanego na trawie turnieju ATP World Tour 250 w Stuttgarcie zagra z Tommym Haasem. - W końcu będę mógł wystąpić w turnieju. Nie mogę się tego doczekać - mówił.

Po triumfie w Miami na początku kwietnia Roger Federer postanowił zrobić sobie wolne od tenisa. Szwajcar opuścił cały sezon gry na kortach ziemnych i powraca do rywalizacji wraz z początkiem okresu rywalizacji na jego ulubionej nawierzchni - trawie.

- Taka przerwa pozwala organizmowi się zregenerować i również oczyścić głowę - mówił Federer podczas konferencji prasowej w Stuttgarcie, gdzie wróci do rozgrywek. - Powrót po takiej pauzie zawsze daje radość. Po tym czasie bez gry, po ciężkich treningach masz wielką ochotę, by w końcu rozegrać mecz.

Ostatni oficjalny mecz Szwajcar rozegrał 2 kwietnia. Wówczas w finale turnieju ATP w Miami pokonał Rafaela Nadala. - Początek roku był dla mnie niesamowity. Nie spodziewałem się, że wygram Australian Open i tak samo nie oczekiwałem, iż zwyciężę w Indian Wells oraz w Miami. Po Miami chciałem zrobić sobie wakacje, ale w rzeczywistości miałem tylko pięć dni urlopu. Rozegrałem dwa pokazowe pojedynki w ramach cyklu "Mecz dla Afryki" oraz dużo trenowałem.

Mimo, że w sierpniu Federer skończy 36 lat, po raz kolejny podkreślił, że wciąż czuje motywację do uprawiania tenisa. - Po prostu uwielbiam to robić. Kocham uczucie sukcesu. Kocham podróżowanie po świecie, poznawanie nowych ludzi i kultur oraz grę przed fanami - wyjaśnił.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie możemy tego zepsuć

Szwajcar trzeci rok z rzędu sezon gry na trawie rozpocznie w Stuttgarcie. W ubiegłym roku przegrał finał z Dominikiem Thiemem. - Ten turniej ma duszę, ponieważ odbywa się na terenie klubu tenisowego. Nie wiem, jak to było w przeszłości, gdy ta impreza odbywała się na korcie ziemnym, ale będąc tutaj, czuję wyjątkową atmosferę - rozpływał się w superlatywach.

W sezonie gry na trawie Helwet ma zamiar wystąpić w trzech turniejach. W Stuttgarcie, Halle i wielkoszlemowym Wimbledonie. - To krótki i intensywny okres. Co do mojego stylu, to nie będę go modyfikował. Oczywiście, gdybym zaczął grać serwis-wolej byłoby to wielką zmianą, ale uważam, że najgroźniejszy jestem wtedy, kiedy gram tenis zróżnicowany. Kiedy dobrze serwuję, atakuję przy siatce, ale i gram z linii końcowej.

Bazylejczyk wyjawił, że w drugim półroczu nie planuje kolejnych tak długich przerw. - Dość przerw. Miałem już ich wystarczająco wiele. Chcę jak najwięcej grać. W ostatnim czasie stałem się mistrzem świata w trenowaniu, choć nie chcę nim być. Chcę być mistrzem w rozgrywaniu meczów. Nie grałem pojedynków, lecz trenowałem. Teraz w końcu będę mógł wystąpić w turnieju. Nie mogę się tego doczekać. Zapewniam organizmowi odpowiednio wiele czas na regenerację, dlatego wciąż jestem w stanie grać na najwyższym poziomie. Fizycznie czuję się dobrze. Nie boli mnie ani kolano, ani kręgosłup - mówił.

Zapytany o cele na drugą część sezonu, odpowiedział: - Od początku roku moim największym celem jest Wimbledon. Ale nie tylko ja tak myślę. Jest wielu zawodników, którzy w tej części roku będą chcieli grać jak najlepiej, chociażby Murray, Djoković, Wawrinka, Nadal, Raonić, Nishikori, Zverev czy Kyrgios. Dlatego końcówka tego sezonu zapowiada się ekscytująco.

Pierwszy mecz Federer rozegra w środę. W pojedynku II rundy zmierzy się z dobrym kolegą, Tommym Haasem, z którym ma bilans 13-3. - Na trawie Tommy jest fantastycznym tenisistą. Ma świetny bekhend i potrafi grać w sposób urozmaicony - ocenił Szwajcar.

Mecz Federera z Haasem zostanie rozegrany na korcie centralnym. Rozpocznie się nie wcześniej niż o godz. 15:30.

Źródło artykułu: