Wimbledon: Agnieszka Radwańska balansowała na skraju przepaści, ale jest w III rundzie

PAP/EPA / GERRY PENNY
PAP/EPA / GERRY PENNY

Agnieszka Radwańska pokonała 5:7, 7:6(7), 6:3 Amerykankę Christinę McHale i awansowała do III rundy wielkoszlemowego Wimbledonu na kortach trawiastych w Londynie.

W II rundzie Wimbledonu Agnieszka Radwańska zmierzyła się z Christiną McHale, której w pięciu wcześniejszych meczach oddała łącznie 19 gemów. Po raz drugi zmierzyły się na trawie. Dwa lata temu w Nottingham Polka wygrała 6:3, 6:1. Tym razem krakowianka zwyciężyła po nieprawdopodobnym dreszczowcu, odpierając dwie piłki meczowe w tie breaku II seta. Radwańska balansowała na skraju przepaści, ale uratowała się dzięki ogromnej woli walki. Gdyby odpadła powtórzyłaby swój najgorszy rezultat w Wimbledonie z 2011 roku, gdy w II rundzie przegrała z Czeszką Petrą Cetkovską.

W piątym gemie I seta Radwańska miała break pointa, ale McHale obroniła go wygrywającym podaniem. Obie tenisistki bardzo mądrze serwowały, zmieniając kierunek i głębokość. Dla Polki moment kryzysowy przeszedł przy stanie 5:5. Pierwsze w meczu przełamanie nastąpiła po jej podwójnym błędzie. W 12. gemie Amerykanka zrobiła taką samą pomyłkę przy piłce setowej. Wcześniej odparła dwa break pointy (wygrywający serwis, forhend). Krakowianka miała trzecią szansę na odrobienie straty, ale wyrzuciła bekhend. Wynik seta na 7:5 McHale ustaliła ostrym forhendem wymuszającym błąd.

W II secie, przez długi czas, McHale w dalszym ciągu grała bardzo równo nie popełniając poważnych błędów. W pierwszym gemie Polka wróciła z 15-30, ale w trzecim oddała podanie wyrzucając forhend. Przy 1:1 odparła pierwszego break pointa asem, ale przy drugim nie wykorzystała przewagi pozycyjnej (Amerykanka odegrała loba, a krakowianka nie skończyła akcji smeczem). Była wiceliderka rankingu nie zamierzała składać broni. Popisała się kończącym returnem, który dał jej dwie szanse na natychmiastowe odrobienie straty przełamania. Przy drugiej z nich McHale nie wytrzymała długiej wymiany i wpakowała bekhend w siatkę.

Amerykanka straciła trochę pewność siebie, zaczęła popełniać więcej błędów, ale mogła uzyskać przełamanie na 6:5. Jednak Radwańska wróciła z 15-40 (szczęśliwy forhend po taśmie, slajs wymuszający błąd, wygrywający serwis i akcja serwis-wolej). W tie breaku pierwszych pięć punktów padło łupem tenisistki returnującej. Jako pierwsza przełamała się McHale, której wygrywający serwis i as dały prowadzenie 5-2. Polka wyrównała na 5-5, by następnie wyrzucić forhend. Piłkę meczową obroniła ofensywną akcję wieńcząc drajw wolejem. Kombinacja głębokiego returnu i forhendu dała Amerykance drugą szansę na zakończenie spotkania. Zmarnowała ją pakując piłkę w siatkę w długiej wymianie. Dwa błędy reprezentantki USA (jeden wykazało jastrzębie oko na prośbę Radwańskiej i był minimalny aut) zakończyły seta.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Grosicki trenuje na wakacjach, Totti adoptuje bulldoga (WIDEO)

W drugim gemie III seta Radwańska od 15-40 zdobyła cztery punkty, ostatni wygrywającym serwisem. Po chwili uzyskała przełamanie do zera korzystając z dwóch prostych pomyłek rywalki. McHale wpakowała smecza w siatkę i wyrzuciła bekhend, ale do końca była bardzo niebezpieczna i Polka musiała zachować pełną czujność oraz walczyć ze wszystkich sił o każdy punkt. Krakowianka miała szansę na 4:1, ale Amerykanka obroniła się forhendem.

W siódmym gemie reprezentantka USA odparła sześć break pointów, z czego trzy przy 0-40, a następnie przechytrzyła Radwańską przy siatce i utrzymała podanie. Po chwili McHale mogła wyrównać na 4:4, ale byłą wiceliderkę rankingu uratował wygrywający serwis. W dziewiątym gemie opór Amerykanki został skruszony. Krakowianka zaliczyła przełamanie do zera. Mecz zakończyła wymuszając na rywalce błąd zaskakującym skrótem z returnu.

W trwającym dwie godziny i 43 minuty meczu Radwańska dwa razy oddała podanie, a sama wykorzystała trzy z 15 break pointów. Polka posłała 26 kończących uderzeń i popełniła 14 niewymuszonych błędów. McHale naliczono 50 piłek wygranych bezpośrednio i 42 pomyłki.

Radwańska drugi rok z rzędu wygrała mecz II rundy Wimbledonu po obronie piłek meczowych. W starciu z Chorwatką Aną Konjuh odparła trzy. W sobotę Polka zmierzy się ze Szwajcarką Timeą Bacsinszky, która rozbiła 6:1, 6:0 Słowaczkę Kristinę Kucovą.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 12,180 mln funtów
czwartek, 6 lipca

II runda gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 9) - Christina McHale (USA) 5:7, 7:6(7), 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (151)
avatar
Baseliner
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Męczyć się (przy tenisie Radwy) z McHale na trawie... Wstyd. 
avatar
Pao
7.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vika wygrała :) 
avatar
Pao
7.07.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Oho Jurek ma grać zaraz cały kokpit zawalony ;D 
avatar
kaman
6.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cóż za rozczarowanie (kolejne) dla drogiego Baselinera! Co prawda trochę inaczej to miało być, miała odpaść jego ukochana Wozniacki... Niestety, nudne do bólu przebijanie znowu triumfowało. Kie Czytaj całość
avatar
panda25
6.07.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
"Trzygrosz54" widzi progres, "Pottermaniack" zwraca uwagę na styl ucieczki spod topora, siłę psychiki i wolę walki, "Żiżu" na charakter...
OK, więc będę się tego trzymał, bo czegoś trzymać się
Czytaj całość