Jaroslav Drobny - uciekł przed komunistycznym reżimem. Wygrał Wimbledon jako Egipcjanin

Komunistyczne władze kazały mu wracać ze Szwajcarii. W Pradze miał rodzinę, mieszkanie i samochód. Zaczął jednak nowe życie: z dwiema koszulkami, szczoteczką do zębów i 50 dolarami. Pięć lat później wygrał najbardziej prestiżowy turniej na świecie.

Michał Fabian
Michał Fabian
Jaroslav Drobny podczas ćwierćfinałowego meczu Wimbledonu w 1954 r PAP / PA / Jaroslav Drobny podczas ćwierćfinałowego meczu Wimbledonu w 1954 r.

Na początku lipca 1949 r. Jaroslav Drobny dotarł do finału Wimbledonu. Reprezentant Czechosłowacji był w tamtych czasach jednym z najlepszych tenisistów na świecie, przy czym uchodził za specjalistę od gry na kortach ziemnych. Do trawy przekonywał się stopniowo, osiągając na niej coraz lepsze rezultaty. Finał z Tedem Schroederem z USA był pasjonujący. Po pięciosetowej batalii 27-letni sportowiec z Pragi musiał uznać wyższość rywala.

Mimo porażki Drobny został przyjęty w Czechosłowacji z honorami. Miał status wielkiej gwiazdy, bohatera narodowego. - W tamtych czasach żaden czeski sportowiec - za wyjątkiem biegacza Emila Zatopka - nie przynosił krajowi większego zaszczytu niż Drobny - pisał "The New York Times". Kilkanaście dni później miłość zamieniła się w nienawiść.

Rozkaz z Pragi

11 lipca 1949 r. Drobny wyjechał do Szwajcarii, na międzynarodowe mistrzostwa tego kraju. Towarzyszył mu kolega z reprezentacji Vladimir Cernik. Pobyt tenisistów w Gstaad zakłóciła wiadomość z Pragi. Komunistyczne władze Czechosłowacji nakazały Drobnemu i Cernikowi wycofanie się z imprezy. Powodem miał być udział w turnieju zawodników z rządzonej przez generała Franco Hiszpanii oraz z Niemiec.

Sportowcy byli w rozterce. Drobny opisywał tę sytuację po latach w autobiografii "Champion In Exile" ("Mistrz na wygnaniu"). - Dostaliśmy wiadomość z Pragi, że mamy się wycofać i wrócić do domu. Odmówiliśmy. Byliśmy w bardzo niekomfortowej sytuacji. Gospodarze turnieju zaprosili nas do gry, nie mogliśmy ich zawieść. Byliśmy jedną z głównych atrakcji turnieju, nasza absencja oznaczałaby finansowe straty dla organizatorów - wyjaśniał.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Serena Williams na korcie w 7. miesiącu ciąży (WIDEO)

Do Gstaad przyjechało dwóch partyjnych towarzyszy z Czechosłowacji. Byli bardzo aroganccy. Jeden z nich - Jan Zelenka - próbował zmusić tenisistów do powrotu krzykiem. - Idźcie pakować rzeczy! - wrzeszczał. Skutek był odwrotny od zamierzonego. Tenisiści się wściekli, Drobny o mało nie pobił Zelenki. Mleko się rozlało. Po tej awanturze obaj sportowcy wiedzieli, że w ojczyźnie będą mieli ogromne problemy.

15 lipca 1949 r. Cernik oznajmił Drobnemu, że nie wraca do kraju. "Jarda" jeszcze się wahał. - Mój instynkt i strach dały znać o sobie. Gdybym wrócił do domu, to czy pozwoliliby mi jeszcze zagrać? Czy byłbym w stanie podróżować wszędzie tam, gdzie chcę? W tamtym czasie miałem w planach turniej w USA, bałem się, że mnie tam nie puszczą. Nie zgadzałem się z tym, jak polityka mieszała się do sportu - tłumaczył. W końcu podjął decyzję. Oznajmił organizatorowi turnieju w Gstaad, że nie wraca do Czechosłowacji. 16 lipca obaj tenisiści ogłosili to na konferencji prasowej.

Na zaproszenie króla Faruka

W Czechosłowacji rozpętała się burza. Tamtejsza prasa pisała o "perfidnym kroku" tenisistów. Nazywano ich zdrajcami. Zarzucano im, że poświęcili ojczyznę i amatorski czechosłowacki sport dla pieniędzy kapitalistycznych przedsiębiorców.

Jaroslav Drobny przyznał po latach, że decyzja o ucieczce przed komunistycznym reżimem drogo go kosztowała. - W Pradze miałem rodziców, mieszkanie i samochód. Byłem czołowym sportowcem kraju, z łatwą pracą i dobrymi zarobkami. Wiele razy pytałem sam siebie: "Dlaczego to rzucać?" - wspominał, po czym sam odpowiedział na to pytanie. - Po prostu nienawidziłem, jak komuniści mówili mi, gdzie i kiedy mam grać, bo tak pasowało ich politycznym celom i ambicjom. Gdy wygrywałem, mogłem żyć jak król. Ale gdy zacząłbym przegrywać, zabraliby mi prawie wszystko, co mi dali. Nie chciałem podejmować tego ryzyka - wyjaśniał.


Pozostał w Szwajcarii, mając przy sobie dwie koszulki, szczoteczkę do zębów i 50 dolarów. Nowe życie początkowo wcale nie było usłane różami. Drobny uzyskał azyl polityczny, ale obywatelstwa Szwajcarzy mu nie przyznali. Na niczym spełzły także próby otrzymania paszportu USA i Australii. Drobny przez pewien czas był więc bezpaństwowcem. Pomocną dłoń wyciągnął do niego Faruk I, król Egiptu.

Cztery państwa, dwie dyscypliny

W ten sposób tenisista z Pragi stał się reprezentantem afrykańskiego kraju. Egipt był trzecim państwem, dla którego grał. I nie ostatnim. Tenis zaś nie był jedynym sportem, w którym odnosił sukcesy. Historia "Jardy" jest fascynująca i niesamowita.

Drobny urodził się w 1921 r. w Pradze. Od najmłodszych lat był zakochany w sporcie. Jego ojciec pracował jako instruktor tenisa. Kilkuletni Jaroslav pomagał jako chłopiec do podawania piłek. Tata uczył go, jak poprawnie uderzać piłkę i naprawiać rakiety. Mały Jaroslav spędzał na korcie sporo czasu, ale ciągnęło go również na boisko piłkarskie i na lodowisko. Z futbolu ostatecznie zrezygnował, pozostały: tenis i hokej.

NA DRUGIEJ STRONIE PRZECZYTASZ M.IN., JAKIE SUKCESY DROBNY ODNOSIŁ NA HOKEJOWEJ TAFLI, DLACZEGO ODRZUCIŁ OFERTĘ Z LIGI NHL, JAK PRZYGOTOWYWAŁ SIĘ DO FINAŁÓW WIMBLEDONU I W JAKICH OKOLICZNOŚCIACH WRÓCIŁ DO PRAGI 

Który sukces Jaroslava Drobnego był cenniejszy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×