Mimo iż Łukasz Kubot i Marcelo Melo tworzą obecnie najlepszą parę sezonu, w Montrealu zostali rozstawieni z drugim numerem. Z "jedynką" wystąpią bowiem Fin Henri Kontinen i Australijczyk John Peers, którzy w niedzielę będą rywalami polsko-brazylijskiego debla w finale imprezy Citi Open w Waszyngtonie.
W turnieju Rogers Cup osiem najlepszych par otrzymało w I rundzie wolny los. Rywalami Kubota i Melo w pojedynku 1/8 finału będą albo grający z dziką kartą Kanadyjczycy Frank Dancević i Adil Shamasdin, albo Francuzi Fabrice Martin i Edouard Roger-Vasselin.
Polsko-brazylijski debel może w ewentualnym ćwierćfinale trafić na zgrany duet Raven Klaasen i Rajeev Ram. Ten drugi, 33-letni Amerykanin, zakończył parę tygodni temu karierę singlową, aby w pełni poświęcić się grze podwójnej. Natomiast w półfinale może już czekać naszego reprezentanta i jego partnera pojedynek z takimi parami jak Rohan Bopanna i Ivan Dodig czy Jamie Murray i Bruno Soares.
W górnej części drabinki znaleźli się oczywiście najwyżej rozstawieni Kontinen i Peers. Do wspólnych startów wrócili pokonani przez Kubota i Melo w finale Wimbledonu 2017 Oliver Marach i Mate Pavić. W pierwszej połówce są także bracia Bob i Mike Bryanowie, Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut czy pary złożone z singlistów takie jak Juan Martin del Potro i Grigor Dimitrow. Na drodze Argentyńczyka i Bułgara już w I rundzie staną mistrzowie Rolanda Garrosa 2017, Ryan Harrison i Michael Venus.
ZOBACZ WIDEO Ewa Swoboda: Chcę zbliżyć się do rekordu życiowego (WIDEO)