W ubiegłym sezonie z powodu kontuzji kolana Roger Federer po raz pierwszy od 2001 roku nie wystąpił w Finałach ATP World Tour. Tegoroczna edycja turnieju dla ośmiu najlepszych tenisistów rozgrywek ponownie odbędzie się z udziałem Szwajcara.
- W ubiegłym roku nie mogłem zagrać w Londynie z powodu kontuzji, więc jestem bardzo szczęśliwy, że znów wystąpię w Finałach ATP World Tour i będę mógł rywalizować z najlepszymi. To bardzo miłe - mówił Federer na konferencji prasowej.
Szwajcar przyznał, że występ w Londynie był jednym z jego głównych celów na sezon 2017. - Kolejny występ w Finałach ATP World Tour jest dla mnie wielkim osiągnięciem, bo sezon zaczynałem, będąc daleko w rankingu (16. - przyp. red.). Na początku roku wygrałem Australian Open i to ustawiło mnie w dobrej pozycji. Finały ATP World Tour to jeden z najciekawszych turniejów w kalendarzu, bo możesz się zmierzyć z najlepszymi tenisistami sezonu - powiedział sześciokrotny triumfator turnieju Masters.
Tenisista z Bazylei rozgrywa znakomity sezon. Wygrał aż siedem turniejów, w tym dwa wielkoszlemowe (Australian Open i Wimbledon). Poprzednio tak dobre rozgrywki zanotował przed dziesięcioma laty, gdy zdobył osiem mistrzostw. Jak wyjawił, jego dobra forma to zasługa rozsądnego kalendarza: - Nie mogę rozegrać 25 turniejów w roku, dlatego zdecydowałem się spokojnie planować swój kalendarz startów. Nie wiem, czy w przyszłym roku będzie tak samo. To sprawa, którą muszę omówić z moim sztabem.
Federer wyraził nadzieję, że w Londynie wystąpi zmagający się z kontuzją kolana Rafael Nadal, jego wielki rywal, ale i kolega. - Mam nadzieję, że Rafa zagra i że będzie dobrze dysponowany. Jego absencja to byłby wielki cios dla turnieju - ocenił.
Pierwszy mecz w Finałach ATP World Tour 2017 36-letni bazylejczyk rozegra w niedzielę o godz. 15:00 czasu polskiego z Jackiem Sockiem. W grupie ma także Alexandra Zvereva i Marina Cilicia. - Koncentruję się na tym, aby jak najlepiej zakończyć ten sezon - dodał najstarszy uczestnik turnieju.
ZOBACZ WIDEO: Zawodniczki pole dance odcinają się od klubów go-go. Duże perspektywy przed nowym sportem