Roger Federer drugi kolejny sezon zainauguruje występem w Pucharze Hopmana. Przed rokiem start w Perth był dla niego pierwszym po sześciomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana. - Przed rokiem miałem świetne przygotowania, ale nie wiedziałem, czego się po sobie spodziewać. Teraz sytuacja jest całkiem inna. Też mam za sobą dobry okres poza sezonem, ale jednocześnie oczekiwania są dużo wyższe - mówił na konferencji prasowej.
Sezon 2017, który Szwajcar rozpoczął w Perth, był dla niego jednym z najlepszych w karierze. Wygrał siedem turniejów, w tym dwa wielkoszlemowe (Australian Open i Wimbledon) oraz poniósł ledwie pięć porażek w 57 rozegranych meczach. - Staram się sobie przypominać, że liczenie na takie same sukcesy jak w 2017 roku jest nierealne i nierealistyczne. Trudno sobie wyobrazić, że będę grał tak dobrze, jak w zeszłym sezonie. To był dla mnie magiczny rok. Ale muszę próbować i zachować spokój. Starać się dawać z siebie wszystko, co najlepsze, i zobaczymy, jak sprawy się potoczą - stwierdził.
- Wszystko, co wygrywam, to ogromny bonus i rodzaj niespodzianki - kontynuował. - Nie spodziewałem się, że mając 36 lat będę grał tak dobrze. Ale przede wszystkim chodzi o to, aby być zdrowym i dobrze się bawić.
Udział w Pucharze Hopmana będzie dla 36-latka z Bazylei sprawdzianem formy przed startującym 15 stycznia wielkoszlemowym Australian Open, w którym będzie bronił tytułu. - Mam nadzieję, że inauguracja sezonu w Perth to dla mnie dobry omen. W zeszłym roku ten schemat zadziałał perfekcyjnie. Liczę, że w perspektywie Australian Open Puchar Hopmana da mi wszystko, czego potrzebuję.
Partnerką Federera w Pucharze Hopmana 2018, podobnie jak w ubiegłorocznej edycji, będzie Belinda Bencić. - Belinda ma za sobą trudny rok, więc to miło widzieć, że znów jest w formie - ocenił.
Szwajcaria trafiła do Grupy B wraz z reprezentacjami USA (Jack Sock i Coco Vandeweghe), Rosji (Karen Chaczanow i Anastazja Pawluczenkowa) oraz Japonii (Yuichi Sugita i Naomi Osaka), z którą rozegra inauguracyjny pojedynek (w sobotę, od godz. 10:30 czasu polskiego).
ZOBACZ WIDEO: "Gdyby rok temu Stoch musiał skakać w kwalifikacjach w TCS, miałby poważny problem"