Magdalena Fręch (WTA 177) dobrze rozpoczęła sobotni pojedynek z Amerykanką i po przełamaniu serwisu przeciwniczki prowadziła 4:2. Trzy kolejne gemy wygrała jednak rozstawiona z "siódemką" w kwalifikacjach Sachia Vickery (WTA 121). Reprezentantka USA nie oddała seta i zwieńczyła pierwszą partię breakiem na 7:5.
W drugiej odsłonie Vickery wysunęła się na 2:0, lecz Fręch błyskawicznie wyrównała na po 2. Wówczas rywalka naszej reprezentantki wygrała trzy kolejne gemy i to przechyliło szalę zwycięstwa na jej korzyść. Po 80 minutach Amerykanka zwyciężyła 7:5, 6:3, dzięki czemu w II rundzie eliminacji spotka się ze Szwajcarką Conny Perrin (WTA 197).
Trzecia rakieta naszego kraju miała problemy ze zdobywaniem punktów przy własnym serwisie. Wygrała ich zaledwie 52 proc., natomiast Vickery 70 proc. Łodzianka posłała dwa asy oraz popełniła dwa podwójne błędy i w sumie dała się przełamać czterokrotnie. Dwa breaki nie wystarczyły, aby powalczyć w sobotę o korzystny wynik.
Fręch zakończyła występ w eliminacjach do turnieju w Auckland i teraz może się skupić na starcie w Melbourne. Zgodnie z nowymi przepisami Polka nie ma prawa zagrać w żadnym turnieju WTA przed Australian Open (Hobart, Sydney), jeśli jest zgłoszona do eliminacji australijskiej imprezy wielkoszlemowej. Decyzja ta dotyczy zresztą wszystkich zawodów Wielkiego Szlema i została podjęła m.in. po styczniowej sytuacji z Hobart, gdzie w II rundzie głównej drabinki zmierzyły się Sachia Vickery oraz Elise Mertens i każda z nich chciała przegrać (skreczować), żeby zdążyć na kwalifikacje do Australian Open.
ASB Classic, Auckland (Nowa Zelandia)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
sobota, 30 grudnia
I runda eliminacji gry pojedynczej:
Sachia Vickery (USA, 7) - Magdalena Fręch (Polska) 7:5, 6:3
[color=#000000]ZOBACZ WIDEO: Dawid Celt o cierpieniu Agnieszki Radwańskiej. "Każdy organizm ma swój kres"
[/color]