- Po zakończeniu sezonu zrobiłam sobie cztery do pięciu tygodni przerwy, podczas których mówiłam sobie, że rozpocznę przygotowania, gdy mój umysł i ciało będą na to gotowe. W tym czasie starałam się zrelaksować i przebywać z rodziną oraz przyjaciółmi - powiedziała Andżelika Kerber.
"Angie" miała bardzo trudny 2017 rok. Przystąpiła do niego jako liderka rankingu WTA, ale nie sprostała oczekiwaniom i szybko spadła w światowej klasyfikacji. - Przez ostatnie tygodnie naprawdę czekałam na to, aby móc pożegnać 2017 rok i rozpocząć nowy sezon. Teraz zamierzam tylko patrzeć do przodu i nie odwracać się już do tyłu.
Przed rozpoczęciem sezonu Kerber zakończyła współpracę z Torbenem Beltzem, który doprowadził ją do triumfów w Australian Open i US Open 2016 oraz pierwszego miejsca na świecie. Jej nowym szkoleniowcem został doświadczony Belg Wim Fissette. - Zmienił się trener, zmienił się również trener od przygotowania fizycznego. Do tego przed sezonem miałam nowego sparingpartnera. Otaczają mnie teraz nowi ludzie, co jest ważne, ponieważ słyszę zupełnie nowe rzeczy. Najważniejsze dla mnie jednak jest to, że moje serce znów jest na korcie.
Reprezentantka Niemiec znakomicie spisała się w Pucharze Hopmana, w którym wygrała wszystkie mecze singlowe. Jednak razem z Alexandrem Zverevem nie sprostała w finale szwajcarskiej parze Belinda Bencić i Roger Federer. Po zakończeniu występu w Perth Kerber przeniosła się do Sydney, gdzie w II rundzie zwyciężyła Venus Williams. - Staram się cieszyć tenisem i nie komplikować sobie spraw, tak jak to miało miejsce w zeszłym roku. Najważniejszym celem są oczywiście turnieje wielkoszlemowe. Zamierzam jednak podejść do wszystkiego z meczu na mecz, krok po kroku. Chcę odnaleźć właściwy dla siebie rytm, usprawnić grę i pozostać zdrową - stwierdziła.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki dla WP SportoweFakty: Czy odejdę? W piłce dzieją się różne rzeczy