Ubiegły sezon Grigor Dimitrow zakończył w wyśniony sposób, wygrywając Finały ATP World Tour. W tegorocznych rozgrywkach jednak prezentuje się o wiele poniżej swoich możliwości. Rozegrał już pięć turniejów (Brisbane, Australian Open, Rotterdam, Dubaj i Indian Wells), ale tylko w jednym, w Rotterdamie, dotarł do finału, a dwie ostatnie imprezy kończył po pierwszym meczu.
- Muszę zdecydowanie obniżyć swoje oczekiwania związane z nadchodzącym turniejem. W ostatnim czasie nie rozegrałem wielu meczów i uważam, że minione tygodnie nie były dla mnie dobre - mówił Bułgar na konferencji prasowej przed startem turnieju w Miami.
- Zeszły rok był dla mnie bardzo intensywny - kontynuował. - Dużo trenowałem, podróżowałem i rozegrałem wiele meczów. Dlatego to normalne, że nadszedł moment, kiedy to wszystko się na mnie odbija. Muszę więc ponownie wrócić do swojej rutyny. Potrenować przez pięć-siedem dni, upewnić się, że z moim ciałem wszystko jest dobrze i wygrać kilka meczów.
Być może Dimitrow na właściwe tory wróci na Florydzie. A Miami jest dla niego szczególnym miejscem. To tu odniósł jeden z pierwszych wartościowych sukcesów, w 2006 roku wygrywając Orange Bowl, nieoficjalne mistrzostwa świata juniorów, w kategorii do 16 lat. - Mam stąd wiele wspaniałych wspomnień. Wygrana w Orange Bowl była jedną z pierwszych największych, jakie odniosłem. Jeśli chodzi o sam turniej Miami Open, zawsze chciałem się tu dobre prezentować, ale nigdy nie zagrałem tak dobrze, jakbym oczekiwał - wspominał.
Zmagania w Miami Open 2018 tenisista z Chaskowa rozpocznie w piątek meczem z Maximilianem Martererem. - Mam nadzieję, że stopniowo będę wracał na swój poziom. Ale należy spojrzeć prawdzie w oczy - każdego dnia nie możesz grać tak samo dobrze. Dlatego czasami, kiedy jesteś na korcie, musisz wygrać tym, czym danego dnia dysponujesz - dodał Dimitrow.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zwariowany film z Muellerem. Gwiazdor Bayernu bawił się z koniem