14 marca, w IV rundzie imprezy w Indian Wells, Kevin Anderson pokonał Pablo Carreno 4:6, 6:3, 7:6(6). W czwartek, w ćwierćfinale turnieju ATP w Miami, ci tenisiści spotkali się ponownie. I znów rozegrali niezwykle dramatyczny pojedynek, o losach którego musiał decydować tie break trzeciego seta. Tym razem jednak zwycięzca okazał się inny. Hiszpan obronił meczbola i zrewanżował się Afrykanerowi za porażkę sprzed 15 dni.
W początkowej fazie czwartkowego pojedynku Anderson nie był najlepiej dysponowany. Tenisistę z Johannesburga zawodziły jego największe bronie - serwis oraz forhend. I o ile w trzecim gemie jeszcze mu się upiekło, bo wyszedł ze stanu 0-40, o tyle w siódmym został przełamany po wspaniałym forhendowym minięciu w wykonaniu Carreno. Tym samym Hiszpan objął prowadzenie 4:3 i przewagi nie oddał już do końca partii.
Druga odsłona rozpoczęła się od breaka na korzyść Andersona. Carreno jednak odpowiedział dwoma kolejnymi przełamaniami i wyszedł na 4:2. Hiszpan miał wszystko w swoich rękach i wydawało się, że pewnie zmierza ku zwycięstwu. W dziesiątym gemie, prowadząc 5:4, wywalczył dwie piłki meczowe. Obu jednak nie wykorzystał i, co więcej, oddał podanie.
Anderson, który był o punkt od porażki, nabrał wiatru w żagle. A Carreno miał kryzysowy moment. Po tym, jak Afrykaner zdobył następnego gema, Hiszpan nie wytrzymał presji. Przy stanie 5:6 i piłce setowej dla rywala gracz z Gijon popełnił podwójny błąd serwisowy.
Trzeci set był rozgrywany pod dyktando serwisu. Jedyną szansę na przełamanie miał Carreno, lecz Anderson w dziewiątym gemie obronił się wygrywającym podaniem. O sukcesie i awansie do półfinału musiał więc rozstrzygać tie break.
Decydująca rozgrywka była niezwykle dramatyczna. Po tym jak przy stanie 5-5 Carreno wyrzucił forhend w aut, Anderson uzyskał meczbola. Nie wykorzystał jednak swojej okazji, myląc się z bekhendu. Kolejną piłkę meczową, przy wyniku 7-6, miał już Carreno. I tym razem nie zawiódł. Posłał serwis, którego jego rywal nie był w stanie przebić na przeciwną stronę kortu.
Mecz trwał dwie godziny i 42 minuty. W tym czasie Carreno zaserwował sześć asów, trzykrotnie został przełamany, wykorzystał trzy z dziesięciu break pointów, posłał 21 zagrań kończących, popełnił 20 niewymuszonych błędów i łącznie zdobył 106 punktów, o jeden więcej od przeciwnika. Andersonowi natomiast zapisano 14 asów, 45 uderzeń wygrywających i 49 pomyłek własnych.
Dla Carreno to drugi w karierze awans do półfinału turnieju ATP World Tour Masters 1000. Poprzednio w 1/2 finału zawodów złotej serii znalazł się w marcu ubiegłego roku w Indian Wells. Dla Hiszpana to także pierwsze w karierze zwycięstwo nad Andersonem w czwartej konfrontacji. Pokonując aktualnie ósmego w rankingu Afrykanera, odniósł zarazem drugą wygraną nad tenisistą z czołowej "10" klasyfikacji singlistów.
O finał Miami Open, w piątek (początek o godz. 1:00 czasu polskiego) Carreno zagra z lepszym z pary Alexander Zverev - Borna Corić.
Miami Open, Miami (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 7,972 mln dolarów
czwartek, 29 marca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Pablo Carreno (Hiszpania, 16) - Kevin Anderson (RPA, 6) 6:4, 5:7, 7:6(6)
Program i wyniki turnieju mężczyzn
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Należy podziękować Williamsowi