Nikt nie mierzył się tak często, jak oni. Żaden z tenisistów również tak bardzo nie przesunął granicy fizycznych możliwości człowieka na tenisowym korcie. Mają za sobą wiele kilkugodzinnych i wyniszczających bitew, po których słaniali się na nogach, a nawet... zasypiali ze zmęczenia podczas ceremonii dekoracji. W sobotę czeka nas kolejna odsłona rywalizacji herosów współczesnego tenisa. W półfinale turnieju ATP w Rzymie dojdzie do pojedynku Rafaela Nadala z Novakiem Djokoviciem. Będzie to ich 51. mecz. Ale pierwszy od roku.
Ta rywalizacja rozpoczęła się w czerwcu 2006 roku. Wówczas 19-letni Djoković skreczował po dwóch setach półfinału Rolanda Garrosa z 20-letnim Nadalem. Od tamtej pory zmierzyli się ze sobą 50 razy. Na wszystkich nawierzchniach, na każdym szczeblu rozgrywek męskiego cyklu, włącznie z Pucharem Davisa i igrzyskami olimpijskimi.
Częściej, 26 razy, zwyciężał Djoković. Serb jest jednym z zaledwie dwóch aktywnych tenisistów, mający dodatni bilans konfrontacji z Nadalem. Takim wyczynem może pochwalić się też Dustin Brown, który ma z Rafą bilans 2-0. Tyle że Niemiec oba pojedynki wygrał na trawie. A Djoković potrafił pokonywać Nadala również na jego królewskiej nawierzchni, kortach ziemnych. Belgradczyk to jedyny tenisista, który wygrał więcej niż cztery mecze z Hiszpanem na mączce. Z 21 spotkań rozegranych na tej nawierzchni siedem zakończył jako zwycięzca.
Ale to było w czasach, kiedy Djoković albo rozwijał swoją grę, albo był w szczytowej formie. Teraz sytuacja Serba jest zgoła odmienna. Wciąż odbudowuje swoją dyspozycję po półrocznej przerwie i operacji łokcia. W Rzymie dotarł do pierwszego półfinału od czerwca ubiegłego roku, gdy triumfował w imprezie w Eastbourne.
- Teraz jestem zupełnie innym tenisistą niż w czasach, kiedy z nim wygrywałem - przyznał gracz Belgradu. - Ale wierzę w siebie. Wiem, że czeka mnie najtrudniejsze możliwe wyzwanie, jeśli chodzi o korty ziemne. Zwycięstwo z Rafą na tej nawierzchni to naprawdę trudna rzecz. Lecz robiłem to w przeszłości i w sobotę wyjdę na kort i spróbuję wygrać.
Sobotni mecz będzie pierwszym starciem Nadala z Djokoviciem od 13 maja ubiegłego roku. Wówczas, w półfinale turnieju w Madrycie, Hiszpan zwyciężył 6:2, 6:4. Serb ostatnie zwycięstwo nad wielkim rywalem odniósł w maju 2016, kiedy to właśnie w Rzymie, w 1/4 finału, wygrał 7:5, 7:6(4).
I to właśnie miejsce rozgrywania pojedynku może być w sobotę głównym atutem Serba. Djoković kocha Rzym, czemu daje wyraz po każdym meczu, a rzymianie tę miłość odwzajemniają. Na Foro Italico belgradczyk zawsze może liczyć na gorący doping. Wie, że jeśli nie będzie mu się wiodło, kibice go poniosą. W meczach z Nadalem zrobili to już trzykrotnie. Serb wygrał dwie ostatnie konfrontacje z Hiszpanem w stolicy Włoch (lata 2014 i 2016). Ich łączny bilans starć w Italii wynosi 3-3.
W sobotę ci dwaj giganci, najwięksi gladiatorzy współczesnego tenisa, po ponad roku znów staną po przeciwnych stronach siatki. Początek meczu nie wcześniej niż o godz. 14:30.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Moda na Ulę Radwańską