Wielki projekt w polskim tenisie. "Czegoś takiego jeszcze nie było"

Facebook / Tenis Kozerki/Facebook / Na zdjęciu: korty tenisowe
Facebook / Tenis Kozerki/Facebook / Na zdjęciu: korty tenisowe

Akademia z prawdziwego zdarzenia była przez wiele lat jedynie marzeniem polskiego środowiska tenisowego. Nastąpił przełom. W okolicach Warszawy rozpoczęła się wielka inwestycja, która ma zapewnić przyszłość tego sportu nad Wisłą.

W tym artykule dowiesz się o:

- Czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było. To przełom - mówi Robert Radwański.
15 kortów, ziemnych i twardych, także zadaszonych. Szkoła wraz z internatem, nowoczesny hotel z odnową biologiczną. Do tego boisko piłkarskie, korty do padla i wyciąg do wakeboardingu. Wszystko na 6 hektarach ziemi. Tak, tego w naszym kraju jeszcze nie było. Ale będzie i to tuż obok Warszawy.

W miejscowości Kozerki, zaledwie kilkanaście kilometrów od stolicy, powstaje pierwsza w Polsce akademia tenisowa z prawdziwego zdarzenia. Tworzona na wzór słynnej akademii na Florydzie Nicka Bollettieriego.

- To ma być centrum polskiego tenisa - mówi nam Jarosław Lewandowski z fundacji De Arte Athletica, która stoi za całą inwestycją. Co najważniejsze, nie jest to inwestycja oparta tylko na marzeniach i planach tych, którym leży na sercu dobro tego sportu w Polsce.

Otóż w Kozerkach część obiektów jest już gotowa. Istnieją już cztery korty, a także szkoła podstawowa dla najmłodszych. W maju rozpoczął się nabór do klas 1-7 (w każdej po kilkunastu uczniów), w których dzieci będą miały możliwość połączenia nauki ze sportem. Wszystko w jednym miejscu.

- Dzieci uczące się w normalnych szkołach i trenujące tenis mają bardzo utrudnione zadanie. Normalne lekcje w szkole zajmują im około 6-7h, potem treningi, dojazdy zajmujące mnóstwo czasu. Przez to wracają do domów dopiero późnym wieczorem - tłumaczy Lewandowski plusy tenisowej akademii.

- Na dodatek turnieje rozpoczynają się w piątek a bywa ze kończą w poniedziałek. Nie wszystkie szkoły rozumieją to i pozwalają na opuszczanie zajęć. Do nas będzie można dojechać w 30 minut od Warszawy - dodaje.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zrzucił 50 kg i znów jest szybki. Zobacz Fury'ego w akcji

Szkoła podstawowa będzie miała charakter prywatny, ale ma wszystkie potrzebne certyfikaty Ministerstwa Edukacji Narodowej. Stąd rodzice nie powinni mieć obaw, czy ich dzieci będą miały zapewnioną odpowiednią liczbę godzin innych przedmiotów niż wychowanie fizyczne.

Jakie będą różnice? W pierwszych latach nauki dzieci otrzymają większą liczbę godzin zajęć z języków obcych. Z kolei w klasach 4-7 zmniejszy się zakres takich przedmiotów jak matematyka, chemia i religia/etyka. W zamian otrzymają 5 godzin zajęć ogólnorozwojowych oraz do 10 godzin tenisa w tygodniu.

- Chcemy nie tylko ich wychowywać sportowo, ale i umysłowo. Tenis to w 50 procentach głowa, także musimy zadbać o ich wykształcenie. Aby myślały i umiały porozumiewać się w obcych językach - tłumaczy Lewandowski. Już teraz przyznaje, że jest duże zainteresowanie, zwłaszcza jeśli chodzi o klasy 4-7.

- Czesne wynosi 1830 złotych, więc jak na prywatną szkołę jest to cena bardzo przystępna - dodaje. Fundacja ma ponadto zamiar dofinansowywać najzdolniejszych. W planach jest też stworzenie możliwości nauki dla starszych nastolatków, czyli powstanie liceum z internatem. Celem jest zgromadzenie w jednym miejscu około 200 uczniów.

Wszystkie inwestycje mają być skończone w ciągu pięciu latach. Jaki będzie koszt? 40 milionów złotych. Co ciekawe, jak dotąd wszystko zostało finansowane bez dotacji z Ministerstwa Sportu i Turystyki. - Gdy złożyliśmy poprzedni wniosek w Polskim Związku Tenisowym właśnie trwała zmiana rządów i władze zawiesiły wszystkie dotacje. Teraz będzie nam o to łatwiej - tłumaczy Lewandowski.

Fundacji udało się także znaleźć osobę z nazwiskiem, która będzie patronem akademii. To cytowany na wstępie Robert Radwański, ojciec dwóch najlepszych polskich tenisistek.

- Będę przyglądał się temu co się tam się dzieje, kontrolował metody szkolenia, motywował i oceniał trenerów. Moje wizyty będą może krótkie, ale na pewno intensywne. Moje nazwisko ma ściągać ludzi, a ja mam dopilnować, żeby wszystko się profesjonalnie odbywało - tłumaczy w rozmowie z "Polska The Times".

Radwański będzie pojawiał się na miejscu raz na kilka tygodni. - Chcemy szkolić sportowców naprawdę wysokiej klasy. Wiadomo oczywiście, że nie wszyscy zrobią wielką karierę, bo nie każdy ma papiery na mistrza świata.

- Docelowo chcielibyśmy jednak, żeby to była szkoła elitarna, w której uczą się i trenują najlepsi i najzdolniejsi. Podoba mi się również pomysł, by połączyć w jednym miejscu tenis z edukacją - dodaje ojciec sióstr Radwańskich.

Po okresie wielkich sukcesów w polskim tenisie nadchodzi czas zmian. Wierzymy w Agnieszkę Radwańską czy Łukasza Kubota, jednak w ciągu kilku lat zakończą oni swoje wspaniałe kariery. Kiedy i czy w ogóle doczekamy się ich następców? Akademia w Kozerkach daje nadzieję, że tak. - Sytuacja w polskim tenisie jest bardzo słaba. Trzeba myśleć o wychowywaniu nowych tenisistów - podsumowuje Lewandowski.

Źródło artykułu: