Notowana obecnie na 66. miejscu w rankingu WTA Lucie Safarova lubi grać z krakowianką. Po środowym zwycięstwie ma z nią bilans 5-1 na zawodowych kortach. - Dodatni bilans daje pewność siebie, ale nie grałyśmy ze sobą przez długi czas. Agnieszka jest trudną rywalką. Wiedziałam, że nie da mi niczego za darmo - powiedziała reprezentantka naszych południowych sąsiadów w rozmowie z korespondentem portalu blesk.cz.
W pierwszej partii pojedynku z Agnieszką Radwańską Czeszka obroniła dwie piłki setowe, zanim zwyciężyła 7:5. Z kolei w drugiej odsłonie prowadziła już 5:1, lecz omal nie pozwoliła Polce wrócić do gry. Safarova przyznała, że miała problemy, ponieważ na korcie pojawiły się latające owady, a jeden z nich wpadł jej nawet do oka. - Z pewnością mi to nie pomagało, gdy musiałam bronić break point za break pointem. Bardzo się cieszę, że skończyłam mecz, ponieważ przy stanie 5:5 gra mogłaby być inna. Agnieszka miała szansę, ja byłam pod presją, ale zwieńczyłam pojedynek. Cieszę się, że zachowałam chłodną głowę i dobrze serwowałam - wyznała 31-letnia tenisistka.
Safarova sporo wiedziała o obecnej dyspozycji Radwańskiej. Przypomniała również, że w I rundzie krakowianka obroniła sześć piłek meczowych, zanim pokonała Rumunkę Elenę-Gabrielę Ruse. - Ona nigdy się nie poddaje, wszystkie piłki wracają na drugą stronę. Wiedziałam, że muszę to skończyć sama - dodała Czeszka, która w ostatnich latach miała sporo problemów zdrowotnych, ale znów pokazuje, że potrafi grać na wysokim poziomie.
W piątek na drodze Safarovej do IV rundy stanie Jekaterina Makarowa, którą pokonała na kortach Wimbledonu w 2014 roku, gdy w Londynie osiągnęła półfinał. - Ona lubi grać na trawie. W przeszłości zmierzyłyśmy się tutaj w ćwierćfinale. Mam z nią dodatni bilans - stwierdziła była piąta rakieta świata, która wygrała cztery z pięciu spotkań z Rosjanką na zawodowych kortach.
ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski: W Polsce Adam Nawałka może być zainteresowany pracą w Legii i zbudowaniem czegoś wielkiego