Wojciech Marek i Chun Hsin Tseng znają się z juniorskiego Australian Open 2018, w którym razem wystąpili w deblu. Od tego czasu Tajwańczyk zrobił spory postęp i w czerwcu wygrał bez straty seta Rolanda Garrosa, dzięki czemu został numerem jeden tenisistów do 18. roku życia. Los sprawił, że bytomianin i tenisista z Azji trafili na siebie już w I rundzie Wimbledonu 2018.
Marek miał w pierwszej partii problemy z utrzymaniem własnego podania. Tseng przełamał jego serwis aż czterokrotnie, na co Polak odpowiedział tylko dwoma breakami. W takiej sytuacji nasz reprezentant przegrał premierową odsłonę 2:6. W drugim secie reprezentant Górnika Bytom zagrał dużo lepiej i prowadził wyrównany bój z rywalem. Tajwańczyk zaatakował w 10. gemie i po wykorzystaniu drugiej okazji zwieńczył trwający 67 minut pojedynek wynikiem 6:2, 6:4.
Nasz tenisista popełnił w poniedziałek dziewięć podwójnych błędów. Nie opuszcza jeszcze wimbledońskich trawników, bowiem we wtorek zagra wspólnie z Mateusem Alvesem debla. Polsko-brazylijska para nie miała szczęścia w losowaniu, gdyż już w I rundzie trafiła na swoich pogromców z Rolanda Garrosa, Hugo Gastona i Clementa Tabura. Oznaczeni w Londynie "trójką" Francuzi byli również lepsi od Marka i Tsenga w Australian Open.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty
poniedziałek, 9 lipca
I runda gry pojedynczej juniorów:
Chun Hsin Tseng (Tajwan, 1) - Wojciech Marek (Polska) 6:2, 6:4
ZOBACZ WIDEO Eksperci chcą polskiego trenera, ale nie widzą kandydata. "Federacje stawiają na nazwiska"