Roland Garros: rozpoczynają się kwalifikacje mężczyzn

Czy ktoś jeszcze pamięta dzielnego Belga Filipa Dewulfa, półfinalistę French Open 1997? A wojownika Marcelo Filippiniego z Urugwaju, który w 1999 roku doszedł na kortach Rolanda Garrosa do ćwierćfinału? Obu tych tenisistów łączy to, że swój start w tych pamiętnych dla nich turniejach rozpoczynali od kwalifikacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Czy powtórka z rozrywki jest możliwa w tym roku? Czy jakiś kwalifikant podejmie wyzwanie i przetrwa do drugiego tygodnia French Open? Mógłby tego dokonać Guillermo Canas. Argentyńczyk w Paryżu trzykrotnie grał w ćwierćfinale (2002, 2005, 2007). Właśnie dwa lata temu był jednym z najlepszych specjalistów od kortów ziemnych i poważnym pretendentem do końcowego triumfu. Niestety kontuzja nadgarstka w 2008 roku przerwała jego znakomicie rozwijającą się karierę i jak na razie Argentyńczyk nie potrafi wrócić do dawnej formy. Notowany obecnie na 107. miejscu tenisista z Buenos Aires, będzie próbował reaktywować swoją karierę we French Open, który rozpoczyna się już 24 maja. Dla Canasa rywalizacja rozpocznie się już we wtorek 19 maja. Wtedy to rozstawiony w kwalifikacjach z numerem piątym Argentyńczyk zmierzy się z Włochem Paolo Lorenzim.

Canas jest jednym z wielu ciekawych nazwisk, jakie pojawią się w kwalifikacjach do French Open. Wystarczy wymienić Włocha Filippo Volandriego, Hiszpanów Rubena Ramireza Hidalgo i Santiago Venturę oraz Peruwiańczyka Luisa Hornę, a także rodaka Canasa Mariano Zabaletę. Zabaleta dwukrotnie dochodził w Paryżu do 1/16 i jest jeszcze jednym ze specjalistów od kortów ziemnych powracającym po kontuzji.

Amerykanin Vince Spadea, Belgowie Xavier Malisse i Olivier Rochus oraz były dziewiąty tenisista świata Joachim Johansson ze Szwecji również muszą przebijać się przez kwalifikacje. To jest gwarancją, że walka o miejsce w drabince turnieju głównego będzie niezwykle emocjonująca. A jest przecież jeszcze Dominik Hrbaty, półfinalista French Open 1999, który teraz również musi grać w kwalifikacjach. Rok 1999 należał do Andre Agassiego, który triumfował w Paryżu. Amerykanin będzie w tym roku gościł w Mieście Światła wspólnie ze swoją żoną Steffi Graf. Agassi w tym pamiętnym dla siebie turnieju grał w półfinale właśnie z Dominikiem Hrbatym i pokonał go po emocjonującym meczu rozciągniętym na dwa dni.

Miejscowi kibice również będą mieli powody, by zjawić się na kortach Rolanda Garrosa już w tygodniu poprzedzającym turniej główny. Nadzieją francuskich kibiców jest niedawny finalista challengera w Bordeaux Mathieu Montcourt. Do turnieju głównego będą próbowali zakwalifikować się Olivier Patience i Nicolas Mahut.

Siergiej Bubka, syn słynnego skoczka o tyczce, jest jednym z wielu młodych zawodników mających nadzieję na rozpoczęcie swojej kariery na ceglanej mączce w Paryżu.

Najwyżej rozstawieni w kwalifikacjach są dwaj tenisiści urodzeni w 1987 roku: Włoch Fabio Fognini i Argentyńczyk Leonardo Mayer.

Czy któryś z tych tenisistów będzie taką rewelacją, jak Filip Dewulf czy Marcelo Filippini? Może właśnie w Paryżu jeden z młodych tenisistów przestanie być anonimowy? A może będzie ich kilku? Może oni w tym roku stworzą kolejną wielką niespodziankę, jakiej nie udało się sprawić żadnemu kwalifikantowi od czasów Dewulfa.

Źródło artykułu: