Roger Federer, zapytany na antenie stacji Tennis Channel, "jaką zmianę wprowadziłby w tenisie", odparł: - Prawdopodobnie dodałbym więcej meczów rozgrywanych w formule do trzech wygranych setów. Zwłaszcza w finałach turniejów ATP Masters 1000 moglibyśmy mieć taką możliwość oraz zdecydowanie w Finałach ATP World Tour.
Kilkanaście godzin po Szwajcarze to samo pytanie usłyszał Novak Djoković. I Serb jest odmiennego zdania niż jego wielki rywal. - Słyszałem, jak mówił o pięciosetowych meczach. Ja jestem temu całkowicie przeciwny. Zmieniłbym nawet format rozgrywania pojedynków w turniejach wielkoszlemowych do gry w formule do dwóch wygranych setów - powiedział.
Djoković uważa, że kibice wolą krótsze pojedynki. - Nowa generacja fanów tenisa, z pokolenia millenialsów, nie ma w sobie zbyt dużej umiejętności koncentracji i chcą, żeby wszystko działo się szybko. Aby tenisiści mogli przyciągnąć większą młodą publiczność, pojedynki muszą być krótsze i bardziej dynamiczne - wyjaśnił.
Ze zdaniem tenisisty z Belgradu zgadza się Andy Murray. Podczas niedawnego Wimbledonu Brytyjczyk pracował jako komentator stacji BBC i relacjonował pięciosetowy ćwierćfinał pomiędzy Rafaelem Nadalem a Juanem Martinem del Potro. - Jako tenisista lubię pięciosetowe mecze. Uważam, że to nagroda za pracę i za wszystko, co wkładasz w uprawianie tenisa. Ale wtedy, kiedy siedziałem na stanowisku komentatorskim i oglądałem mecz Nadala z Del Potro, który był naprawdę niesamowity, spędziłem tam bardzo dużo czasu. Najwięcej, śledząc jakikolwiek pojedynek - mówił na łamach "New York Timesa".
- Tamtego wieczoru miałem zaplanowane spotkanie i spóźniłem się na kolację. Nie wiem, czy ludzie, którzy w ciągu tygodnia siedzą na kortach, mogą sobie cokolwiek zaplanować. Wielu kibiców będzie po prostu przerywać oglądanie meczów. Będącym na trybunach bardzo to się podobało, ale nie sądzę, by to, co zdarzyło się choćby w półfinałach Wimbledonu, było dobre dla tenisa - dodał Murray.
ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: Jesteśmy prawdziwą potęgą. Mamy złotą reprezentację