Choć Andy Murray wygrał 13 z 14 dotychczasowych konfrontacji w głównym cyklu z Fernando Verdasco, przed ich środowym meczem w II rundzie US Open 2018 trudno było wskazać faworyta. Szkot bowiem powoli dochodzi do optymalnej dyspozycji po niemal rocznej przerwie spowodowanej kontuzją i operacją biodra. Verdasco natomiast wprawdzie ma już 34 lata, ale wciąż jest tenisistą szalenie niebezpiecznym, którego motywują wielcy rywale i największe korty.
Mecz od początku był wyjątkowo zażartą batalią. Obaj okładali się potężnymi uderzeniami z linii końcowej. Stroną bardziej agresywną był Verdasco. Dzięki tej postawie w pierwszym secie obronił setbola i wygrał 7:5, ale z kolei drugiej popełniał błąd za błędem i przegrał 2:6. Dwie kolejne odsłony miały niemal identyczny przebieg. Były niezwykle wyrównane i zakończyły się wygranymi Hiszpana 6:4. Ale Murray walczył do końca. W ostatnim gemie miał aż pięć piłek na odrobienie straty breaka, lecz tenisista z Madrytu zachował nerwy na wodzy, nawet pomimo otrzymanego ostrzeżenia za nieprzestrzeganie regulaminowego czasu 25 sekund pomiędzy akcjami.
Verdasco, który w ciągu trzech godzin i 23 minut gry zaserwował dziewięć asów, uzyskał siedem przełamań, posłał 52 zagrania kończące oraz popełnił 48 niewymuszonych błędów, po raz pierwszy od 2012 roku przeszedł II rundę US Open. Z kolei Murray (w środę pięć asów, sześć przełamań, 35 uderzeń wygrywających oraz 46 pomyłek własnych) po raz drugi pożegnał się z nowojorskim turniejem w tak wczesnej fazie. Poprzednio - przed 13 laty, w swoim debiucie.
Rozstawiony z numerem 31. Hiszpan w środę pokonał mistrza US Open sprzed sześciu lat, a w piątek zmierzy się z triumfatorem tej imprezy z 2009 roku. Jego przeciwnikiem w III rundzie będzie bowiem Juan Martin del Potro Argentyńczyk w 1/32 finału nie miał problemów z wyeliminowaniem Denisa Kudli. Zaserwował 20 asów, posłał 36 uderzeń kończących, wykorzystał cztery z dziewięciu break pointów i zwyciężył 6:3, 6:1, 7:6(4).
Mimo że od połowy drugiej partii pojedynku z Dominikiem Thiemem Steve Johnson grał z urazem stawu skokowego, bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę utytułowanemu przeciwnikowi. Amerykanin prowadził już 2-1 w setach, ale oznaczony numerem dziewiątym Austriak odrobił straty i wygrał 6:7(5), 6:3, 5:7, 6:4, 6:1 po trzech godzinach oraz 34 minutach.
Dla Thiema to piąty awans do III rundy US Open w piątym występie w tym turnieju. W 1/16 finału stanie naprzeciw debiutanta na tym poziomie Wielkiego Szlema, Taylora Fritza. 20-letni Amerykanin w środę wyeliminował posiadacza dzikiej karty, Jasona Kublera, który skreczował po trzecim secie.
Kevin Anderson wykonał kolejny krok w kierunku powtórzenia zeszłorocznego finału. Oznaczony numerem piątym Afrykaner wygrał 6:2, 6:2, 6:4 z Jeremym Chardym, serwując 18 asów, zagrywając 39 uderzeń wygrywających oraz czterokrotnie przełamując podanie Francuza. Dalej gra także Dusan Lajović. Serb w czterech setach ograł Camerona Norrie'ego.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 53 mln dolarów
środa, 29 sierpnia
II runda gry pojedynczej:
Juan Martin del Potro (Argentyna, 3) - Denis Kudla (USA) 6:3, 6:1, 7:6(4)
Kevin Anderson (RPA, 5) - Jeremy Chardy (Francja) 6:2, 6:2, 6:4
Dominic Thiem (Austria, 9) - Steve Johnson (USA) 6:7(5), 6:3, 5:7, 6:4, 6:1
Fernando Verdasco (Hiszpania, 31) - Andy Murray (Wielka Brytania) 7:5, 2:6, 6:4, 6:4
Dusan Lajović (Serbia) - Cameron Norrie (Wielka Brytania) 6:2, 2:6, 6:4, 6:4
Taylor Fritz (USA) - Jason Kubler (Australia, WC) 6:3, 3:6, 6:3 i krecz
Program i wyniki turnieju mężczyzn
ZOBACZ WIDEO Serie A: Karol Linetty blisko szczęścia w polskim meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]